czwartek, 24 kwietnia 2014

Ben Aaronovitch Rzeki Londynu MAG Warszawa 2014


Trudno jest teraz napisać coś nowego Rzekach Londynu. Obecnie pojawiło się już wiele recenzji i właściwie wszyscy polecali książkę. Jat też mało oryginalnie zrobię to samo. Jest to jedna z takicgh rezczy przy których trudno bylo mi opisać zachwyt.

Peter Grant jest policjantem w Londynie. Gdy kończy mu się dwuletni okres próbny zostaje przydzielony razem z Lesley May do plinowania zwłok ofiary tajmniczego morderstwa. Wtedy po raz pierwszy dostrzega ducha, który udziela mu informacji o okolicznościach zbrodni. Późniejsza próba odnalezienia tego ducha powoduje, że zauważa go Inspektor Thomas Nightingale, ostatni angielski mag, ktorego uczniem i podwładnym w Szaleństwie-jednostsce londyńskiej policji zajmującej się sprawami magicznymi zostaje Peter. W śledztwie okazuje się że ofiara zginęla w magiczny sposób. Jednosczesnie gdy Peter rozpoczyna szkolenie magiczne, okazuje się że będzie musiał zapobiec konfliktowi miedzy londyńskim Rzekami. Tamizą bowiem rządzą mający swoje dwory oddzielni bogowie Mama Tamiza i Tata Tamiza, którzy nie są ze sobą spokrewnieni.

Bohaterowie są dobrze skostruowani. Poza Grantem dobrze udalo też się dobrze opisać Nightingale'a i zasugerować pewnie wydarzenia z jego życia bez usilnego zwracania na to uwagi., Molly, tajeminczą pokojówkę w Szaleństwie, Inspektora Seawolla, doktora Walida czy Lesley. Uadało mu się przedswić postaći w taki sposób, że już od razu te króre mają uzyskac sympatię czytelnika uzyskują ją. (Prywadnie ciesze się też że w końcu ktos (Peter) panięta o serialu City of Vice z Ianem McDiarmidem)

Oczywiście autorowie wychodzi też dobrze humor,  przy którym nie stara się na siłe zrobić dobrego efektu. Caly czas autorowi udaje się dobrze opisac postac lub dodać scenę czy dialog. jak na przykład przy scenach rozmów Petera z Molly. Do zalet książki należy też dobre połączenie wątków w wyniku czego żaden z nich nie pozostaje porzucony. 

Londyn u Aaronovitcha jest miastem, w którym magia nie jest niezwykła, a bohaterzy jej istnienie przyjmują spokjnie.Peter zamias tracić czas na zastanawianie się nad relanością magii postanaiwa razczej poznac jej zasady wzroem tworzącego jej podstawy Newtona. Autorowi dobrze udało się opisać wielokulturowe miasto, czego przykładem mogą być rodzice Petera- jazzman i sprzątaczka ze Sierra Leone.W mieście jest miejsce na różne współdziałające kultury, w mieście jest miejsce też na magię. Londyn oczwiście też jest bohaterem. I jest to bohatyer opiasny dobrze.

Pozostaje tylo czekać, aż MAG wyda następne tomy. Tylko szkoda, ze taką okładką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz