niedziela, 26 stycznia 2014

To, Co Najlepsze w fantasy Red. David G. Hartwell, Kathryn Garner Zysk i S-ka Poznań 2005


Poprzedni raz antolgię przejrzałem niedługo po tym jak wyszła, w 2005 roku. Nie miałem wtedy jakiś szczegołowych wrażeń, więc pomyślałem, że warto sobie przypomnieć. Po pierwsze trzeba zacząć od omówienia założeń zbioru. Mamy rok 2000, a autorzy deklarują, że koncentruja się przede wszystkim na klaycznej gatunkowo fantasy, omijając teksty wyraczajace poza ramy gatunkowe. W roku, w którym  wydano Dworzec Perdido. i rozwijał się New Weird była to dość ważna deklaracja. 

W opowiadaniach rzuca się w oczy róznorodność miejsc i epok, z których czerpany był materiał. Nie ma w nich ani jedngo tekstu wyjątkowo złego, jednak zdarzają się słabsze.

Najbliższe klasycznej definicji fantasyWszystko płynie Johna Sullivana  jest dość dobrym opowiadaniem  o smoku  wplątanym w politykę ludzi których uważa za nieistotnych z racji krótkiego, życia, dekonstruujacy postać typowego bohatera osadzony  w wikińskiej 
NorwegiiTroll Nicoli Griffith jest jednak tekstem dość słabym, pomimo przesłania. 
W Obliczu Sekt Storm Constantine dobrze opisuje kobietę będącą awatarem bogini w odpwiedniku starożytnego Egiptu,
Brian Stabbleford w Chantarelle bawi się baśniową regułą imion gdy to imię decyduje to ku jakiej baśni jest się przeznaczonym, 
Ścieżka Smoka Martina jest złożona z fragmentów Nawałnicy mieczy dotyczących podróży Daenerys do Astaporu i trudno mi ją oceniać jako osobny tekst.
Dobra Cygańska Ballada Michaela Swanwicka opisuje życie nieśmiertelnych Archetypów
Odpływ Sarah Singelton opisuje historię znalezienia martwej syreny na brzegu przez starego żeglarza i mlodego chłopaka.
Głód liści Joela Lane opisuje historię kilku ludzi chcących dotrzeć do dóbr czarownika i ich śmierci.
Nalo Hopkinson w Śmierci zachłannej sczeniary pisze o karaibskich wampirach.
Simon Brown i Alison Tockley w Wężu w rajskim ogrodzie opisują historię widzianego tylko w specajlnych okolicznosciach węża.
Złe Śnienie Kaina Massina opisuje kulturę Aborygeńską i jej wykorzystanie w komercji
Sherwood Smith w Na domowym froncie bez zmian dosć dobrze opisuje historię rodziców pozostających na ziemi gdy ich dzieci przenoszą się do Fantasylandu 
Arturański Lud Renee Bennett jest oparty na śnie autorki ale jest też dowodem na to, że nie każdy sen trzeba pulbkiwać bo jest to tekst wyjątkowo słaby.
Złoty Dzwon, Śiódmak i  markiz Zeng Richarda Parksa dosć dobrze wykorzytuje motywy baśniowe w swoim umieszczonym w starożytnych Chinach opowiadaniu.
Charles De Lint w Robieniu hałasu w świecie pisze o prześladowaniu indian w rezerwacie i duch kontatkujacym się ze chcącym go pomścić bohaterem.
Teksty Sheckleya,Webba i Zivkovićia są dobrze napisanymi tekstami jednak nie wyrożniają się niczym sczegółnym.
Ona wciąż śpi Grega Costikyana opisuje odnalezienie śpiącej królewny w magicznej wiktoriańskiej Anglii i niemożliwość obudzenia jej.
Zbiór kończą Włóczykije Gene'a Wolfe'a będcy sequelem do Doktora Jekylla

O zbiorze można powiedeć jescze tylko tyle że napradę wato go poznac i żałować, że Zysk nie kontynuował serii.

czwartek, 23 stycznia 2014

Hermann Wieże Bois-Maury#2 : Heloiza De Montgri Wydawnictwo Komiksowe Warszawa 2013

W Drugim tomie serii zaczyna się, gdy na zamek w Caulx po raz kolejny przybywa pasterz z twarzą ukrytą pod baranią skórą. Okazuje  się jednak, że tym razem pod przebraniem owiec przyprowadził rozbójników. Okloiczni mieszkncy starają sie ratować swój majątek i Bazylego, dziedzica zamku. W fabule pojawia się także oczywisćie Aymar de Bois-Maury spotykający po latach Heloizę de Montgri, zemsta oraz starzec próbujący uratowac swoją kurę Aldegondę przed zjedzeniem gdy nadejdą żonkile.

Rysunki Hermanna cały czas ustrzymują dobry poziom. O ile w poprzednim tomie najlepiej wyglądały one przy oddawaniu detali architektury, to zasługą tego sąsceny nocne. Praca kolorysty wygląda tu także lepiej niż w poprzednim tomie. Fraymond dodając więcej  błękitu do barw lepiej oddaje detale rysunkow niż w poprzednim tomie. Każdy rysunek pełny jest starannego detalu.

O ile nie można mieć zastrzeżeń do rysunku, można je mieć do postaci. Scenariusz jest lepszy niz w pierwszej czesci serii, jednak wciąz postaci pełnią pretekstową role w ukazywaniu autorskiej wizji średniowiecza. Pomimo tego Wieże... są cyklem, który trzeba poznać.




czwartek, 16 stycznia 2014

Krzysztof Piskorski Cienioryt Wydawnictwo Literackie Kraków 2013


Powiesć była reklamowana przez autora. Tak samo na okładce poleca ja dukaj. Czy była ona naprawdę tak dobra jak twierdzono? Tak.

Poza wymienionym już przez wydawcę Dumasem i Perez-Reverte widać, chociaż autor nie uważa ich za najważniejsze związki Z Kayem i jego fantastyką w pojęciu reprezentowanym przez Al-Rassan czy Tiganę polegającą na tworzeniu fantastycznego uniwersum w oparciu o określony okres historyczny, czyli w wypadku Piskorskiego siedemnastowiecznej Hiszpanii.

Fabuła rozwija się powoli i  początkowe rozdziały sprawiają wrazenie przydlugiego wstępu, w ktorym autor nadrabia braki fabularne stylem i narracją, jednak nie pokazują niczego co było by warte aż tak duzego hypu. Za korzyśc można też uznać dokładne przedstawienie. w początkowych rozdziałach. Stytuacja poprawia się po około stu stronach, gdy spotykają się Holbraver i Arahon a sytuacja się zawiązuje, przez co jakosć całej ksiązki się porprawia i coraz chętniej poznaje się jej klimat.

Psycholgia postaci nie należy do rozbudowanych i są one w  wiekszosći definowianę przez jedną cechę, ale jest to część konwencji przyjętej przez autora. Oczywiście nie wszystkie są proste, czego przykładem może być choćby Arahon.


Uniwersum powiesci jest dobrze skonstruowane. Ważnym elementem jest cieńsprzestrzeń, ktorej zasady wymuszają w żyaćych bliżej i życie w mieście, w którym w popołudnie siesta staje się niezbędny do bezpiecznego życia. Wyraźnie widac wysiłek autora włożony w stworzenie zasad dzałajacych w cieńprzestrzeni oraz zasady nią kierujące. Dobre rozwiązania zastosował też autor pokazując opartą na cieńprzestrzeni technikę. Dobrze Skonstruowana jest też Seriva będaća umiejęstnym fantastycznym przełożeniem Habsburskiej Hiszpanii i monarchii Króla Słońce.

  Jednoczesnie cały czas pozostaje wrażenie, że pewne wątki pozostały niezamknięte, a pewne elementy świata nie opisane. Pozostaje mieć nadzieję, że będą one w jakiejś fromie wyeksplorowane.

Cienioryt jest właśnie pozycja którą warto pozanać z racji fabuły i worldbuldingu.

wtorek, 14 stycznia 2014

Joann Sfar Mały świat Golema Mroja Press Warszawa 2008

Zbiór nowel komiksowych z początku kariery Sfara. Pojawiają się w nim motywy i postaci, które wykorzystał poźniej Jak wampir Fernand i Michell Doffoun oraz inni w nie wydanym w Polsce Grasnd Vampire, Humpty Dumpty i Ehrenstein,w Profesorze Bellu, a tekże w jednym kadrze pojwia się kot wyglądający jak tytułowy bohater Kota Rabina czy region Aszkenazu do ktorego powrocił później w Klezmerach.

Komiks zaczyna się kiedy policjant Vincent Ehrenstein i Michel Doffoun na przedmieściach Wilna w roku 1894 ciągną tytułowego bohatera przez pole. Przez pewnien czas nie reaguje on na ich rozkazy, a następnie zaczyna tańczyć z Ehrensteinem, a następnie staje na głowie. Kolejne historie pozwalają poznać następne postaci Małego Świata, Hupmtyego Dumptego, czyli Inspektora wileńskiej policji Oskara Mazocka, samotnego wampira Fernanda, chodzące drzewo, Mandragorę, czy dybuka.
Tak jak w poźniejszych komiksach Sfar analizuje tradycję żydowską i zadaje pytania o jesj sens i przyszłość. W tym albumie dyskutują o niej Doffoun i Ehresnstein reprezentujący odmienne pozycje.


Sam Golem nie jest najważniejszym bohaterem komiksu, ale postacią trzeciopolanową pozstającą ciągle w tle wydarzeń. Tytułowy Mały Świat nie jest tylko światem Golema, ale też jak jest napisane w jednym z tytułów rozdziałow Małym światem Marcela Duffouna i innych bohaterów.
Najważniejsze w komiksie są właśnie postaci, dlatego właśnie atki wciąż pozostają otwarte, zwłascza że późniejsze cykle Sfara były już bardziej obszerne. Potencjał w postaciach spowodował także, że Sfar wykrzystał je w swoich następnych komiksach.
Komiks utrzymany jest w czerni i bieli. Kreska Sfara zmienia się w różnych momentach albumu, jednak cały czas są w niej zalety jego twórczości. Autor pozostawia tez na marginesach rózne notatki. 

Komiks warto poznać, jednak cały czas jednak obecne są tu jeszcze wady wynikające jeszcze z braku doświadczenia autora takie jak zakończenie, które jest zaskakująco sztampowe i łopatolgiczno-moralizatorskie zwłaszcza w porównaniu z resztą albumu i późniejszymi pracami Sfara. Wyrażany ustami czarownicy morał, że każda chwila życia jest sczęściem jest mało odkrywczy, jednak mimo to nie obniża on wartości albumu.


poniedziałek, 6 stycznia 2014

Francois Schuiten, Benoit Peeters Mury Samaris Manzoku Wrocław 2008

Co można napisać o Murach...?


Franz, oficer z miasta Xystos zostaje wyslany przez Radę miejską do odległego i tajeminczego miasta Samaris, by przeporwadzić tam obserwacje i ustalić slaczego ludzi nie powracją stamtąd. Obserwując rytuały i architekturę miasta odkrywa jego sekret.

Jak przyznają sami autorzy nie wszystko się udało. Podstawowym problemem jest to, że nie jest podana informacja o tym, kto stworzył Samaris. Kreacja Samaris-Miasta rosiczki pożeracjącego podrożnych nie udała się całkowicie zrealizować. Zamierzenie autorów, by stworzyć miasto bedące złudzeniem optycznym nie udało się. Bardziej można, jak twierdzą sami autorzy, uznać je za przedstawiające klimat złudzenia optycznego, niż je realizujące. Autorzy starali się uzyskac kilmat poprzez użycie w labiryncie miasta iluzorycznej architektury baroku. Sami jednak przyznają, że nie mogli pomieścić treści na 48 stronach albumu, zwłascza, że wiedzę o mieście miały przekazywac rysunki. Problemem są też potknięcia scenariuszowe jak Franz myślący, ze musi porozmawiać z Carlą i mówacy, ze musi   Znacznie lepiej wyszła kreacja retrofuturystyczno-secysyjnego Xystos przepełnionego chłodem, z którego przyjeżdża bohater. Wszystkie informacje o jego funkcjonowaniu sa przedswiane w sposób bardziej spójny.

Problemem jest także jakosć polskiego wydania, w ktorym Carla zmienia się w Clarę i na odwrót,a fragment dialogu pojawia się na obrazku.
Pełne szczegołów i oddające różnorodność miast rysunki Schuitena są wyraźnym plusem albumu.
 Sam komiks jest pozycją ciekawą wartą poznania.

Poirot-Kurtyna

(Krótkie przemyślenia)

Fakt, że w serii będą adaptowane wszystkie ksiązki oznaczał, że wiadomo bylo jak się wszystko zakończy, a zapowiedzi zakończenia pojawiały się od czasu Morderstwa w Orient Expressie. Adaptacja dokladnie oddaje tresć ksiązki. 

Elyot pojął dobrą decyzję poświecając tak dużą część adptacji na okres po śmierci 
Poirota. Pozwalało to zobaczyć więcej z osobowości kapitana Hastingsa niż wcześniej. Reżyseria Hettie McDonalda też dobrze utrzymywała atmosferę końca. 

 Dołączane wcześniej wątki poczucia sprawiedliwości Poirota i jego religijności ostatecznie znalazły swoje zakończenie.  Kiedy spotyka zbordniarza doskonałego musi podjąć decyzję, która jest już znana, jednak oglądanie jej na ekranie wciąż jest poruszające.

Aidan McArdle dobrze zagrał Nortona, pokazując to jak skomplikowaną jest postacią.

Jednocześnie Noc i Ciemność też była dość dobrze adadptowana przez Elyota, ale wyraźnie było widać, że panna Marple jest tam wprowdzana na siłę.

czwartek, 2 stycznia 2014

20134

Podsumowania roku w kulturze publikowali już inni i wyszło im to lepiej. Ograniczę się na razie tylko do okołoblogowego. Bardziej szczególowe na pewno/prawdopodbnie/może pjawi się na pierwszą rocznicę bloga. Będzie ono z pewnych powodów niedokładne, ale o tym poźniej.

Pierwszym i najwazniejszym wydarzeniem na blogu było pojawienie się jego. Jak widać udało mu się dotrwać od kwietnia do stycznia i do tego obecnie jest w dwóćh miejscach, w połowie przechodzenia na drugie miejsce. Kilka opnii zmieniłem już od tego czasu, ale pozwostawiam je takie jak napisałem wtedy.

Koncepcja zmieniała się co najminej kilka razy. Jednym z powodów ogólnego powstania bloga było przypadkowe wykasowanie kilku glupich obrazków, które znajdwoały się w tym miejscu od juz czterech lat, po którym na blogu nie pozostało właściwie nic. 

Początkowo były tu pisane na bieżąco notaki z siódmego sezonu Doctora Who, potem poszło w kierunku pisania o różnych ciekwawych ksiązkowych znaleziskach z raczej z dziedziny dawnej popkultury po czym pozostał tytuł. W we wrzesniu na stałe na blogu ostatecznie zadomowiły się krótkie teksty o komiksach.  W listopadzie ostatecznie pojawilo się więcej nowośći.

Częstotliwość nowych tekstów miała być taka, że by co najmniej raz w tygodniu jakiś się pojawiał. Mniej więcej się to udało. Przykładem może być to, że spodziewałem się, że skończe ten wpis na 1 styzcnia. Żeby utrzymać blog przy życiu raz raz dodałem rysunki, a raz opowiadanie. Pierwszą czerwcową przerwę w działaniu wywołała sesja, lipcowa była wywołana remontem w mieszkaniu, który odciąl mnie właściwie od internetu i nie było za bardzo warunków by czytać i wyjazdu. W sierpniu kolejne zamarcie było zwiażane z praktykami studenckimi, z których jestem zadowolony. Ciesze się, ze mogłem pomóc w przekazywaniu informacji. Cieszę się też, że udało mi się znależć rzeczy odpoiwednio ciekawe, by były warte publikowania.

W ciągu tego roku powstało też kilka cykli notek, w większości porzuconych/ zawieszonych. Cześc z nich wróci, czesc pewnie będzie wymagać dopracowania następnym razem. mam ciagle dość dużo pomysłó, których nie potrafię do końca zrealizować w wyniku czego short z bloga jest jedynym tekstem literackim który udało mi się skończyć.

Jeśli chodzi o znaleziska, to trafiły one od miejsca ze znacznie większą liczbą mozilwych odbiorców. Niezmiennie polecam przeczytać nie tylko te teksty, ale inne na Histmagu.
http://histmag.org/Proroctwo-Michaldy-ksiegi-sybillinskie-prosto-z-Polski-8878
http://histmag.org/Kapitalistyczna-kolonia-na-bezludnej-wyspie-i-socjalistyczna-poezja-Polska-i-swiat-z-kalendarza-z-1954-r.-8751

Liczbowo mogę powiedzieć (niedokładnie, remont mocno zdezorganizował liczenie)
Książek przeczytanych ok. 70 w dużej częsci nowosći. (bez liczenia naukowych i czytanych po raz kolejny.)
Komiksów (wilczając zaległości sprzed kilku lat.). 36
Gier: 5 (brak czasu i komputer się starzeje.)
Filmów Trudno policzyć (100?)

Plany na następny rok? O nich napiszę może już oddzielnie, ale jeden z nich pewnie będzie próbą pozbycia się traumy jaką było objerzenie po latach Łowcy. Ostatniego Starcia. Po za tym pisać dłuższe teksty, chociaz myślę że mogą one pójśc w kierunku pulbicystcznym, ponieważ ostatni odkrywam, że często do tekstu bezpośrednio recenzyjnego przemyślenia wypadają mało oryginalnie. Poza tym jescze nie weim, wiem tylko że w tym roku będzie wiele ciekawych nowości.