piątek, 25 kwietnia 2014

Kroki w Niezane-2013


Po tomie z 2012, który był trochę slabszy od dwoch poprzednich cześć osób obawiało się o poziom tomu z następnego roku. Ten almanach pokazuje, zę nie było takiej potrzeby. Zawiera bowiem odśćdobry zbiór opowiadań, tym razem przenoszaćy środek cięzkosći z najlepszych tekstów ostatnich alt na starsze, nieznane teksty znanych autoró.. Oczywiście zdarzają też się pomyłki.

Zbiór zaczyna się dość dobrze. Otwierają go  Martwi Michaela Swanwicka pokazujący ekonomiczne wykorzystanie zombie, krótki i dobry tekst.

Gorzej wyglądają Zeznania Oli N. Bułyczowa których chyba jedynym powodem opublikowania jest nazwisko autora i to, że nie był wcześnie publikowany w Polsce. niestety pokazuje on też, że nie wszystko powinno się tłumaczyć, bo własciwie nie ma w nim nic odkrywczego.

Szbko pozwala o tym tekście zapomnieć Mapy zostawmy innym K.J Parker(a) dziejące się w tym samym świecie co Błękit i Złoto Jest to historia naukowca korego celem badań było ustalenie połozenia tajemniczego kontynentu Essecuivo. Problemem jest też to, że częsć orygialnych manuskryptów odkrywcy zaginęła. Parker(owi) udało się tak samo jak w poprednie noweli dobrze poprowadzić intrygę i zawrzeć odpiwednia ilośc zwrotów akcji. Jest to najlepszy tekst zbioru.


Kolejny tekst czyli  Lotny Marca Laidlawa jest niestety znacznie słabszy. Widac, że autor mial jakiś pomyśl tylko na prawdę nie wiedział co z nim zrobić.

Jonathan Lethem w Szczęsłiwym człowieku przedstawia ożywinego bohatera, którego świadomosć spędza czas pomiędzy światem realnym gdzie żyje z rodziną, a pirkłem zlożonym z roznych elementów jego podświadomosci. Jest to tez jeden z lepszych tekstów zbioru.

Sierżant Chip Bradleya Dentona jest listem psa żołnierza. Labradudel Chip jako żołnierz z wszczepionym chipami zwiększajacymi jego intelgiencję i kontakt z opiekunem trafia na pierwszą linię frontu, gdzie pismi zmyśalmi ogłada wojnę. Jest to tekst rownie dobry jak zeszłoroczne opiwadanie Dentona.

Kolejny tekst Broń promieniowa-love story jest średni. jest dobrze napisany, ale nie zmiena to faktu, że fabuła nie ma żadnego celu, a bohater zachowuje się jak kretyn, bo tylko tak można określić jego zachowanie.

Poziom opowiadań podnosi znowu jednak Nowa dusza cesarza Brandona Sandersona. W niej zajmuja się magicznym zmienianiem przedmiotów Fałszerka Shai musi odtworzyć po zamachu duszę cesarza. Jest to też jeden z lepszych tekstów almanachu.

W przypadku Gołąbka Julii Zonis dalej jak przy jej Me-gi-do uważam, że dobre pomysły są zbierane w zbyt dużej ilości w wyniku czego wychodzi nieskładny tekst. Teraz zaczynam się już zastanaiwac czy ten i poprzedni tekst na pewno był pisany na poważnie, czy też były to jakieś parodie a nikt się nie zorientował.

Puste przestrzenie Grega Kurzawy są jednak najsłabsze. Moim zdaniem nie ma tu pomysłu, nie ma tu fabuły, nie ma niczego.

Jagannath Karin Tidbeck to rzadko spotykana w Polsce fantastyka skandynawska. Przedstwia on ludzi żyjacych w Matce po kataklizmie. Poza tekstem wązna jest też dobra atmosfera calego tekstu, toechę kojarząca się z Le Guin. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że fantasrtyka skandynawska bedzie pojawiać sie czescie niż tylko kilka horrorów. 

Wielkie marzenie Johna Kessella to slabszy Orzeł Adacki, tyle że z Chandlerem. Nie jest raczej to dobry tekst, pomimo dobrego oddawania stylu Chandlera.

Założyciel Orsona Scotta Carda to nudnawy fanfik do Fundacji Asimova. Myślę że powtarza się tu sytuacja z Bułyczowem. Lepij trakotwać go jako ciekawostkę.

Jak zwykle byly opowiadania dobre i były opiwadania zle. Jak zwykle warto się zapoznać z almanachem.

czwartek, 24 kwietnia 2014

Ben Aaronovitch Rzeki Londynu MAG Warszawa 2014


Trudno jest teraz napisać coś nowego Rzekach Londynu. Obecnie pojawiło się już wiele recenzji i właściwie wszyscy polecali książkę. Jat też mało oryginalnie zrobię to samo. Jest to jedna z takicgh rezczy przy których trudno bylo mi opisać zachwyt.

Peter Grant jest policjantem w Londynie. Gdy kończy mu się dwuletni okres próbny zostaje przydzielony razem z Lesley May do plinowania zwłok ofiary tajmniczego morderstwa. Wtedy po raz pierwszy dostrzega ducha, który udziela mu informacji o okolicznościach zbrodni. Późniejsza próba odnalezienia tego ducha powoduje, że zauważa go Inspektor Thomas Nightingale, ostatni angielski mag, ktorego uczniem i podwładnym w Szaleństwie-jednostsce londyńskiej policji zajmującej się sprawami magicznymi zostaje Peter. W śledztwie okazuje się że ofiara zginęla w magiczny sposób. Jednosczesnie gdy Peter rozpoczyna szkolenie magiczne, okazuje się że będzie musiał zapobiec konfliktowi miedzy londyńskim Rzekami. Tamizą bowiem rządzą mający swoje dwory oddzielni bogowie Mama Tamiza i Tata Tamiza, którzy nie są ze sobą spokrewnieni.

Bohaterowie są dobrze skostruowani. Poza Grantem dobrze udalo też się dobrze opisać Nightingale'a i zasugerować pewnie wydarzenia z jego życia bez usilnego zwracania na to uwagi., Molly, tajeminczą pokojówkę w Szaleństwie, Inspektora Seawolla, doktora Walida czy Lesley. Uadało mu się przedswić postaći w taki sposób, że już od razu te króre mają uzyskac sympatię czytelnika uzyskują ją. (Prywadnie ciesze się też że w końcu ktos (Peter) panięta o serialu City of Vice z Ianem McDiarmidem)

Oczywiście autorowie wychodzi też dobrze humor,  przy którym nie stara się na siłe zrobić dobrego efektu. Caly czas autorowi udaje się dobrze opisac postac lub dodać scenę czy dialog. jak na przykład przy scenach rozmów Petera z Molly. Do zalet książki należy też dobre połączenie wątków w wyniku czego żaden z nich nie pozostaje porzucony. 

Londyn u Aaronovitcha jest miastem, w którym magia nie jest niezwykła, a bohaterzy jej istnienie przyjmują spokjnie.Peter zamias tracić czas na zastanawianie się nad relanością magii postanaiwa razczej poznac jej zasady wzroem tworzącego jej podstawy Newtona. Autorowi dobrze udało się opisać wielokulturowe miasto, czego przykładem mogą być rodzice Petera- jazzman i sprzątaczka ze Sierra Leone.W mieście jest miejsce na różne współdziałające kultury, w mieście jest miejsce też na magię. Londyn oczwiście też jest bohaterem. I jest to bohatyer opiasny dobrze.

Pozostaje tylo czekać, aż MAG wyda następne tomy. Tylko szkoda, ze taką okładką.

środa, 23 kwietnia 2014

Krotki tekst rocznicowy

Obecnie mija rok mojego pisania tutaj. Niestety z powodu róznych innych zajęć nie molerm przygotować dłużeszego tekstu z tej okazji. Jedynę co mogę teraz powiedzieć, to to, że niedługo napisze o Rzekach Londynu Aaronovitcha.

wtorek, 22 kwietnia 2014

Kroki w nieznane-2012


Tom z roku 2012 zyskał opinię najgorszego. Moim zdaniem nie jest ona do końca zasłużona, bo z tych tomów, które znam uznał bym za taki rok 2006. Powodem jest Oleg Diwow. O ile beznadziejny tekst anglojęzyczny jestem w stanie jescze uznać, to beznadziejny tekst rosyjski, gdy publikuje się tylko dwa w tomie uznaję za coś gorszego. Dlatego uważam ten tom za trochę lepszy od 2006.

Z rzeczy, które zauważyłem pierwszą jest konsekwencja poprzedniego tomu, czyli steampunk. W poprzednim tomie go nie było. Tutaj Steampunk jest na okładce i w opowiadaniach. Poza tym dobre są teksty krótkie, a te dluższe są słabsze. Cały czas almanach zawiera tez teksty autorów nowych i nieznanych w Polsce.

Pierwszy tekst to Wrzawa śmiertelnych Roberta Shearmana gdzie wszyscy ludzie na ziemi otrzymują informacje dotyczące dokladnej daty i sposobu ich śmierci. Wyjąśtkiem jest bohater opowiadania. Sam tekst jest dobry, a napięcie utrzymuje się w nim do końca.

Aleksandr Zołotko w Żywicielach odwołuje się do mottywów bardziej kalsycznych, jednak wciąż udaje mu się stworzyć dobry tekst, jeden z lepszych w antologii.


Orzeł Adacki Bradleya Dentona oparty jest na biografii Dashiella Hammeta. Opisuje on historię żołnierza, który razem z nim uczestniczył w dochodzeniu dotyczącym zabójstwa na Aleutach. Jest to tekst przede wszystkim kryminalny, a fantastyka pojawia się pod koniec. Wiem, że wiele osob krytykowało ten tekst, ale ja uważam że jest dobry.

Następny tekst to Rybak z Morza Śródlądowego Ursuli K. Le Guin. Nie moę go porownywać bezpośrednio z cyklem Ekumeny, którego jescze całego nie znam, ale cały tekst ponawia charakterystyczne dla jej innych utworów motywy. Jest to przede wszystkim fantastyka socjologiczna, przez co rozwiażania fabularne moga się wydawać trochę, żużyte, jednak też to dobry tekst.

Paul Jessup i jego Otwórz oczy... Woałbym udać, że to się nigdy nie wydarzyło. Ta space opera Zaczyna się od seksu z supernową, ale później jest coraz glupiej. Nie wiem jakm cudem ktoś to wydał i nie chcę wiedzieć. To ma jeszcze mniej sensu od wesołych przygód Inkwizytora,ale i tak jest lepsze od Diwowa. Tamtego nic nie przebije.

Suzanne Church w Dołącz, caluj, leć pokazuje świat w którym zalegalizowano narkotyki. sam tekst nie jest zbyt orginalny, ale dobrze się go czyta.

 Automatyczną Nianię Daceya Chianga trudno mi ocenić, bo tak samo jak znane mi teksty Mieviella i Gaimana z pierwszej częsci antologii wygląda jakby tracila częśc sensu poza oryginalną okołostemapunkową antologią VanderMeera, ktorej nie znam.

Lotnik i Dziewczyna Olgi Onojko składa się z dwóch częsci: tej lepszej i oryginalnej o steampunkowym świecie, w ktorym do lotów międzyplanetarnych służą poruszające się w eterze międzygwiezdnym dwupłatowce, i drugiej wygladającej jakby tworzonej na silę i nie pasującej właściwe do pierwszej częsci Tekst jednak warto poznać dla pierwszej częsci, chociaz to pewnie druga zadecydowała go o umiesczeniu go w antologii

Neil Gaiman powraca do tematyki Sherlockowej w Przypadku śmierci i miodu Jego tekst nie przebija Studium w Szmaragdzie, jednak jest dobry. W opoiwsći po prawiwych powodach emerytury Holmesa udało mu się dobrze połączyć elementy kanonu by stworzyć ciekwą historię.

Przedosatni tekst to Steam Girl nowozelandzkiego Dylana Horrocksa (być może) steampunkowa opowieść o sile opowieści i wyobraźni , ktorej interpretację pozstawił autor wraz z otwartym zakończeniem.

Ostatni jest Dan Simmons Jego Kochanek doskonały jest historią poety, ktory wyrusza na front pod Sommą, pisze wiersze innych poetów i cierpi. Dwoiadujemy się, że Wojna Jest Zła, żołnierza jedną kochanką jest śmierć, a Wojna Jest Złaaa. Naleąży pochwalić intencje, wykonanie wręcz przeciwnie.

Tom zrouk 2012 nie był aż tak zły, jakby można wywnioskowac z opinii innych, jednak jest trochę słabszy od poprzednich. Wciąż pozstaje w nim kilka tekstów wartych poznania. Niedlugo rok 2013.

niedziela, 20 kwietnia 2014

Kroki w nieznane-2011


Podstawową ceną z roku 2011 jest różnorodność. Gdy poprzedni tom skupiał siep rzede wszystkim na wspólczesnych ujęciach klasycznej tematyki science fiction, ten daje poza science fiction również fantasy i horror.

Zbiór otwiera zombie apokalipsa Tegoroczne zdjęcie klasowe Dana Simmonsa Opowiada ono o nauczycielce probującej oddać dzieciom zombie człowieczeństwo przez ich przymusową naukę. Jest oto tekst przyzwoity.

Nastepny jest Superbohater trzeciej kategorii Charlesa Yu bedący historią superbohatera ciagle probującego oficjalanie uzyskać swoją licencję i utrzymać swoją pozycję materialną w świecie pełnym superbohateterów porwadzących bardzej korzystne kariery. 

Nastepnie antologia dochodzi do Błękitu i złota K.J Parker(a) humorystycznego fantasy o alchemiku Saloninie uciekającego z miasta po nieumyślnym zabiciu żony. Gdy historia trwa, narrator ciagle przedstawia kolejne etqapy intrygi i wersje tych samych wydarzeń. Mapnipuluje przy tym czytlenikiem i jego odczuciami do samego końca opowieści. Zaletami tekstu są też narracja i styli. Według mnie to najlepsze opwiadanie tego zbioru.

Ted Kosmatka i jego Prorocze światło to powrot do science fiction. Opowiada ono o problemach wynikających z obserwacji fal przechodzących przez podbójną sczelinę. O ile poczatkowo teks nie jest niczym szczegółnym, to później dobrze się rozwija i zmierza przekonującego zakończenia

Tony Pi w Przynęcie doskonalej pokazuje przedstawiciela zmiennokrztałtnych żyjącego wspólcześnie jako wlaściciel galerii na aukcję przedmiotów po innej przedstawicielce swojego gatunku, by odzyskać wazny przedmiot. Tutaj zaleta jest dobra fabuła i sprawnie rozegrane zwroty akcji.

Pamieć jest czymś jak dom Willa Ludwigsena jekst kolejnym horrorem. W tej krotkiej historii dom powoli wedruje przez USA by wyjawić prawdę o morderstwie.

Marina i Siergiej Diaczenko w Przenicowanym Świecie pokazują losy drugoplanowej bohaterki serialu chcacej przedostać się do realnego świata. Jest top rzyzwoite tekst, jednak trochę nie do końca dało się autorom dodać złożoną fabułę do pomysłu.

Paul M. Berger w  Stereogramie szarego fortu... na niedużej ilości stron umiejętnie łączy eksperyment formalny z historią wieloletniej wojny i nienawiści między elfami i ludźmi.  To również jeden z lepszych tekstów zbioru.

Po nim niestety dochodzimy do najsłabszego czyli Palimpsestu Strossa Wyraźnie widać jego oryginalność jego wizji podoży w czasie, jednak nie wychodzi  z niej nic, co chciało by się poznać.

Twoje cierpieenie nas ochorni Mercurio D. Rivery to fantastyka iberoamerykańska. Pokazuje ono jak tradycyjna magia łaczy się z terroryzmem i porblemami  wsolczesnego świata. jednocześnie jednak samo opowiadanie jest za krótkie, by wykorzystać pomysł, a największą jego zaletą jest język bohaterów.

Ostatni tekst to horror Rozpacz Jurija Nesterienki opowiada historię poranionego czlowieka budzcego się na zrujnowanym statku kosmicznym. Problem z tekstem jest jednak aki sam jak z Me-gi-do z poprzedniego roku-zaczyna się dobrze jednak na koniec znajduje się tam za dużo wszystkiego.

W tym tomie nie było żadnego zlego tekstu. Wszystkie były przynajmniej dobre. Byly w duzej ilosci irytjąće literówki, jednak jqak widać nie qwiem czy powienienem to akurat krytykować  Następny tom zyskal opnię najslabszego więc jak najszybciej postaram się sprawdzić czy tak go odbiorę.

piątek, 18 kwietnia 2014

Lewis Trondheim Ralph Azham 2# Śmierć na początku drogi Timof Comics Warszawa 2014




Lewis Trondheim należał do tych twórców komiksow, z którymi chcialem ciagę się zpoznać jednak nie miałem do tego okazji. Wyjatkiem była tylko animowana wersja Muchy ogladana dziesięć lat temu na Cartoon Network. Ostatecznie jednak poznałem dwa tomy jego nowego humorystycznego cyklu fantasy i oceniam je bardzo dobrze.

W poprzednim tomie przedstawiona zostala postąc tytułowego bohatera-Ralpha Azhama naniebieszczonego przez wyrocznię na wybrańca mającego uratować krolestwo Astolii przed atakującymi ją wojskami Vom Syrusa. Został on jednak odrzucony i żył w ordzinnej wiosce, gdzie byl przyczyną kłopotów, także przez to, że dostrzegał każdą ciążę. Potem jednak poznał powod swojego odrzuceia i rodzinną tajemnicę. Ostatecznie jednak pod koniec tomu po odkryciu możliwości kontaktu z duchami ponownie wyruszył do wyroczni w w towarzystwie innych wybrańców ze swojej wsi. Drugi tom rozpoczyna się w Belliście, jednym z zamków Astolii, do której zmierzają inni wybrańcy z całego kraju. Każdy z nich ma wlasny dar i moze być tym jedynym , który pokona hordę. Gdy Częsć wybrańców zostaje wysłana przez namiestnika do stolicy Ralph pozostaje w Beliście i odkrywa co dzieje się z tymi co zostają. Odkrywa też jeszcze jedną rodzinną tajemnicę.

Zaletą scenariusza Trondheima jest naginanie typowej konwencji w fantasy. Trondhiem bierze typową opowieść o Wybrancu wyruszajacym z Drużyną by pokonac Złego Władcę i umiescza je w świecie innej, brutalniejszej konwencji fantasy. Czesć humoru wlaśnie pojawia się w postaci dziesięcioletniego Yassu przekonanego o swoim statusie wybrańca i jego kontakice z rzeczywistością, a także losów innych wybranców. Jak już inni zauważyli, wszędzie widać echa Monty Pythona, jednak sam komiks ma większe podobienstwa już do popythonowego Gilliama.

Kreska Trondheima jest prosta i pozwala dobrze wejść w opowieść. Pochwalić warto też prace kolorującej rysunki Brigitte Findakly.

Jest o do dobra, zabawna i ciekawa przygodowa fantasy i jeżeli szuka sie dobrego rozrywkoego cyklu, warto wybrać właśnie ten.





poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Valerio Evangelisti Zamek Eymericha Znak Kraków 2007


Tym razem nie będzie to tekst o ksiązce ale zbiór refleksji. Będą one ukazane w takiej formie w jakiej są ponieważ tego jak wygląda to dzieUo nie da się opisać




Unikać pod wszelkim pozorem! Jest to najgroszy  wykwit czystej grafomanii i chorych poysłow autora jaki mialem okazję czytać od czasu Raportu Badeni, równiez wydanego przez Znak. Mam nadzieję, że duchy drzew ścietych na wydanie tego czegoś nachodzą autora i wydawcę. Jedyna korzyść z tego to to, że wiadomo skąd wzial sie pomysl wydawania takich rzeczy jak Michalak

sobota, 12 kwietnia 2014

Aleksander Bielajew Człowiek-Ryba Wydawnictwo Poznańskie Poznań 1986


Zbliża się powli rocznica funkcjonowania tego bloga. Jeżeli weźmiemy pod uwagę ogolną jakość tekstów, to nie wiem jednak czy jest co celebrować. Tymczasem wracam do Początkowych Założeń Bloga prezentując (krótko) starą fantastykę. 

Na powieść Bielajewa trafiłem przez przypdaek. Początkowo chciałem wpożyczyć z biblioteki Migotliwy Świat Grina, który planowałem przeczytać już od dłuższego czasu zwlascza po przeczytaniu Opowieści Niesamowitych od Iskier z Ilustracjami Mroza. Do tej ksiązki zachęcił mnie jednak opis według którego ma łączyć ze sobą m. in. krytykę wyzysku i przemocy, możliwosći transplantologii, satryrę i udramatyzowaną fabułę.

Jak wygląda fabuła? To jest fantatyka retro, nawet bardzo retro. W historie Ichtiandra- Argentyńskiego chłopaka z przeszczepionymi skrzelami rekina Dostajemy więc rozwiązania fabularne ktore były odkrywcze w okresie NEP-u oraz jak odstrzegała okładka sentymentalmne wątki romantyczne tajemnice, rodziców odnajdujących się po latach, Złych Bogaczy, Złych Biskupów, sentymentalizm w nadmiarze oraz bardzo... oryginalne (to najlepsze slowo) ujęcie wątków naukowych. Szczerze mówiąc głowne przemyślenia na jej temat to to, że to, co dawniej było "poważną" lekturą dla dorosłych obecnie uszło by spokojnie jako mlodzieżówka. Jeżeli mówi to coś o rozwoju klutury, to może to, że przez te lata uznano , że brutalność świata należy przedstaiwać już wcześniej. Z całej powiesci wyróżniają się sceny kiedy Ichtiander znajduje się pod wodą i dostajemy opis morza z jego perspektywy.

Wyraźnie widać, jak autor starał się nawiązywać do tematyki Vernowskiej. Czy mu się to udało trudno na to pytanie odpowiedzieć. Wszystkie postaci są rownie papierowe i nieprzekonujące wyjątkiem jest postać Salwatora. Jest on zasadniczo rosyjską wersją doktora Moreau, a jego filozofia polega na zasadzie, że jeżeli może wyciąć wyrostek robaczkowy biskupowi, może też wszczepić skrela ludziom i spowodować, że muszą spędzać częśc życia w wodzie. Inaczej niż u Wellsa i w wielu innych miejscach bohater ten  jest on postaćią pozytywną przeciwstawioną złym kapitalistom i księżom. Tutaj jego działania służą wspomożeniu ewolucji ludzkosći i znalezieniu dla niej nowych gruntów z racji przeludnienia. Można jednak dyskutować nad sposbem w jakim dokonuje on tego.

Czy jest to dobra książka? Trudno odpowiedzieć. Zcała pewnością jest ona dokumentem pewnego etapu rozwoju fantastyki i może być interesujący. Jezeli jednak szuka się dobrej starej fantastyki należy jednak znaleźć inną ksiązkę.

niedziela, 6 kwietnia 2014

Kroki w nieznane-2010


Z roku 2006 przechodzimy do 2010. Zmienia się redaktor, zmienia się zakres tematyczny. Jeżeli moge porownać jakoś te dwa tomy to podstawowe różnice to ich zakres tematyczny i czasowy. Tom z 2006 zbierał teksty bardziej z pogranicza z przesteni trzydziestu lat. W przypadku tego tomu mamy do czynienia ze zbiorem tekstów nowszych powstałych w ciągu deady przed powstaniem zbioru. Tematycznie zasadniczo wszystkie zbliżają się bardziej do klasycznej tematyki fantastycznej i jest ich mniej. We wstępie redaktor zbioru cieszy sie, że fantastyka wrociła na ziemię, co ilustrują zawarte w tomie opowiadania. O ile z tym zawsze można dyskutowac, to przynajmniej reprezentują one przyzwoity poziom.

Zbio zaczyna się od Petera Wattsa jego tekst opowiadający Coś z punktu widzenia kosmity znam już z Odtrutki na optymizm i tamten przekład uważam za nieznacznie lepszy, jednak jest to wciąz dobry tekst, ktory warto poznać.

Następnym autorem jest Charles Stross jego Betonowa Dżungla łączy Bonda i horror opisując dzialania agentów tajnych służb śledzących osoby odpiwedzialnej za użycie wzroku gorgony w Milton Keynes. jest ot tekst dobry, jednak w jego odborze przeszkadzała mi nienajomość reszty uniwersum.

Mrożona panna młoda Willa McIntosha opopiwada o oierze wypadku pośmiertnie przechowywanej krioegnicznie przez biuro matrymonialne do czasu aż nowo znaleziony mąż pokryje koszty jej operacji. Rówenież jest to odbry tekst.

Rachel Swirsky zaczyna swoje Eros,filia,agape od mało orygninalnego punktu wyjścia kochanka-robota jesdnka udaje jej sie wyjść poza to i stworzyć interesujący tekst.

John Scalzi w Bozych Napędach przestawia historię science-fantasy w ktorej w świecie rązanym przez Pana inni pokonani przez niego bogowie są uwięzieni wewnątrz stakow kosmicznych, które mają napędzać. Jednak sam Pan jest zagrożony, a kapitan Ean Tephe wyrusza nai misję mającą mu pomóc.

Boża maszyneria Teda Kosmatki opowiada o historii rodzinnej połączonej z klonowaniem. Też jest to dobry tekst.

Wisznu w Kocim Cyrku McDonalda trudno ocenić mi jako samodzielą historię, pnieważ znam już całe Dni Cyberabadu, ktore warto poznać jako cay zbiór.

Julia Zonis jest jedyną nieanglojezyczną autorką w zbiorze. Jej Me-gi-do opisuje świat w którym upadłe anioły przebiły się z Piekła na Ziemię na swojej drodze do Nieba i zaczęły walczyć z ludzmi. zasadniczo jest to tekst przyzwoity, jednak sprawia wrażenie, że jest w nim za duzo wszystkiego.

Wiem, że tekst Felicity Sholuders spodobal się wielu receznentom, ale sam nie wiem dlaczego. Jak dla mine jest najsłabszy w calym zbiorze.

Fatalna sztuka Iana R. MacLeoda przedstawia spotkanie Pecha i Szczęscia w postacie członkini WAAC i lotnika w czasie II Wojny Światowej. Jak zwykle w tekstach autora poza historią też jest ważne to jak zostala napisana. Sama historia też reprezentuje przyzwoity poziom.

Ostatnie opowiadanie to Cykl życia oproagramowania Teda Chianga predstawia on wizję rozwoju sztucznych inteligencji opartego na przywiązaniu i wieloletniej nauce. Autor umiejętnie przedstawia swoja wizję i rozwój informatyki w trakice trwaniac tego procesu.

Własćiwie wszystkie opowiadania były co najmniej przyzwoite i warte poznania. Za jakiś czas rok 2011.

czwartek, 3 kwietnia 2014

Guy Delisle Kroniki Jerozolimskie Kultura Gniewu Warszawa 2014

Na początek przyjmijmy, że jest jescze oprzedni tydzień, a ja nie spóźniam się z terminami. powody braku recenzji w przeszłym tygodniu to brak czasu i Grand Budapest Hotel o ile z pierwszymi nie da się nic zrobić to drugie warto obejrzeć. Przy okazji przepraszam za jeescze niższą jakość recenzji niż zwykle.

Z komiksowej tworczosći Guya Delisla znałem wcześniej Pjongjang dotyczący jego pracy jako animatora w Korei Pónocnej oraz jego obserwacje pokazujące zycie w tym kraju.. Kroniki Jerozolimskie są  albumem bardziej obszernym. Opisują one roczny pobyt autora wraz z dcziećmi w Jerozolimie, gdzie jego żona pracowała dla Lekarzy Bez Granic. Jesto album co najmniej równie dobry, a wlaściwie lepszy. 

Jerozolima jest podzielona, a każdy uważa że ma rację. Grobem Pańskim zarządza sześć kosciołów kłócących się między sobą, miasta są podzielone Fundamentalisći w Mea Szarim nie uznaja Izraela, chrzescijaśncy fundamentaliści chcą powrotu Jezusa, Żydowscy fundamentaliści odbudowania Świątyni, księża rożnych wyznań biją się przy Grobie Pańskim, Żydzi w Mea Szarim uwazają nie uznają "syjonistycznego" Izraela, a Samrytanczycy uważają że to w ich zbiorach jest najstarsza Tora i tylko oni dobrze ja tłumaczą. Nad wszystkimi podziałami panuje Mur, którty ciągle Delisle szkicuje w różnych miejscach, a także jest świadkiem porblemów przy nim na Checkpoincie.

Mur i jest wlaściwie wszędzie. Dzieli Jerozolimę, Dzieli Izrael i Palestynę, dzieli misto, i dzieli ludzi. Podziały wśrod ludzi są tak duże, ze. Tak samo ludzi podzieleni są w Hebronie gdzie Arabowie i Żydzi maja swoje ulice, swoje miasto, swoją historię i swoje ofiary. Mają też swoje wycieczki, a przewodnik Izraelskiej z dumą stwierdza że każde zburzone osiedle jest odbudowywane.Tak samo jak Izrael i reszta świata mają własną stoicę Izraela: Izrael ma Jerozolimę, a świat za takie miasto uznaje Tel Awiw, w ktorym Delisle dostrzega rzadka w całej stutacji społeczno-politycznej normalność.

Delisle pokazuje sceny z życia w Jerozolimie które tworzą pełny obraz miasta. Są to takie sceny jak próba przejechania przez Mea Szarim w sobotę, Ramadanu i dekoracji ramadanowych, oglaszania Szabasu na targu, a także Purim kiedy to jedyny raz w roku mieszkańcy Mea Szarim upijają się i nawet ten jedyny raz gotowi są z nim rozmawiać. Przedstawia też postaci ktore poznal w czasie swojego pobytu w tym miedzy innymi znajacego wiele jezyków kierowcę  ktory musi pracowac w Jerozolimie by nie stracić obywatelstwa, kolejne sprzątaczki, czy też uwielbiajacego mangę pastora.

Jednocześnie sam autor, gdy jego żona pracuje musi zająć się dziećmi. Jest to też trudne, ponieważ przedszkola jakie znajduje, albo sadzają dzieci na cały dzień przed telewizorem, albo mają wychowawcę tropiącego przodków Obamy i obasadzającego się w szkolnym przedstawieniu w roli Boga. Jednocześnie pokazuje też sam to jak zajmuje się dziećmi i np. chodiz z nimi do zoo sytlizowanego na arkę Noego.

Sam Delisle jednocześnie też próbuje zwiedzać znane miejsca. Nie zawsze mu to wychodzi, prze co do Kopuly Na Skale musi przedostwać się trzy razy, a do klaszotru ktorego szukał przez wiele godzin po prostu nie zostaje wpuszczony.

Autor jednocześnie pokazuje też swoją pracę oraz to jak zaoferowal że stowrzy roeportaz komiksowy, a pomylono go z Joe Sacco, czxy też podroże do rożnych szkoł artystycznych z warsztatami o komiksie. Po Izraelskiej stronie studenci znają setki komiksów, nawet jego wlasne prace. Niedaleko, w na zachodnim Brzegu tylko kilka studentek zna jakiekolwiek komiksy, a jen ze studentów na sugestię stworzenia komiksu o calej współczesnej mu sytuacji pyta się czy kogoś będzie to obchodzić. 

Delisle potrafi też opowidać dobrze historie samym obrazem jak przy historii żółwia, Wakacji w Jordanii czy usypiania córki.

Jest to dobry przykład reportarzu komiksowego, ktory warto poznać.