sobota, 27 września 2014

Rakietowe Szlaki-Tom 3


W przeciweństwie do Kroków w niezane nie pisałem podsumowaqń Rakietowych Szlaków w ich edycji od Solarisu. Najkrócej pierwsze dwa tomy mogę podsumować do tej pory pozytywnie. Znane mi już wcześniej opiwadania dalej czytało mi się dobrze, czasem tylko slabsze wydawały mi się niektóre z tych nieznanych. W kilku momentach zdarzyło misię też mieć poważane wątpliwości co do klasyfikacji tekstów jako SF oraz co do tresci wstępo do nich. Teraz ograniczę się tylko do omawiania opwiadań bo w przypadku kliku znanych mi już wcześniej nie potrafię sobie przypomnieć, gdzie je czytałem. Tom trzeci zawiera mniej opowiadań niż poprzednie. Wynika to z tego, że klika z nich jest dłuższych niż te w tomach poprzednich. W tym tomie ograniczają się one od tekstów tłumaczonych z nagielskiego

Pierwsze opowiadanie jest najstarsze w zbiorze. To Shambleau Catherine R. Moore. Jego bohater podczas swojego pobytu na Marsie ratuje tajemniczą kobietę przed zlinczowaniem. Mozna najprościej opisać je jako prestarzałem, jednak cały czas czyta się je dobrze.

Bezgłośny pistolet Finna O'Donnevana (Roberta Sheckleya) pokazuje dzialanie w praktyce broni doskonalej. Jak większość tekstów Sheckleya czyta się łatwo i przyjemnie i  zakończone jest dobrą puentą.

Aleja Potępienia Rogera Zelaznego dzieje się w postapokaliptycznej Ameryce. Uwolniony z więzienia motocyklista Czart Tanner zostaje musi przewieźć z Zachodniego Wybrzeża do Bostonu lekarstwo na chorobę. Jego droga wiedzie przez nisczejące resztki dawnej cywilizacji. Nawet w takiej antologi jak ta jest to tekst wyjątkowo wybijający się ponad inne.

Dzień przed rewolucją Ursuli K. Le Guin dzieje się na planecie z Wydziedziczonych. Opisuje on starość rewolucjonistki w momencie zbliżania się realizacji jej ideałów. Trudno mi cos jescze o nim napisać poza mało oryginalnym stwierdzeniem, że jest bardzo dobry.

Powolne Życie Michaela Swanwicka to najnowszy tekst w antologii (z roku 2003). Przedstawia on spotkanie kosmonautki z obcą formą życia. Warta uwagi w nim poza wizją kontaktu uczestników ekspedycji z Ziemią jest także wizja obcej formy życia.

Powolny Morderca Raya Bradburego przedstawia inne spojrzenie na niemowlęctwo. Jego wizja niemowlaka zabójcy budzi powstający długo nieopokój.

R. A. Lafferty  tak jak Sheckley potrafił tworzyć dobre opowiadania oparte na dobrym pomysle. Jego Kraina Wielkich Koni nie jest wyjątkiem. Tym razem opowiadanie to jest ciekawym spojrzeniem na zaginione krainy.

Michael Bishop w Przyśpieszeniu pkazuje świat w którym w tajemniczych oklicznościach przemieścili się w inne miejsca wszyscy ludzie na Ziemi. Tekst ten nie jest zły, ale czegoś w niem zabrakło.

Grota Tańczących Jeleni Clifforda D. Simaka opowiada o odkryciu doknanym w jednej z baskijskich jaskiń. Predstawia ono nieśmiertelnosć w sposób dość klasyczny, bez żadnych oryginalnych myśli, jdanak sam tekst dobrze się czyta.

Wbrew stwierdzeniom zawartym we wstępie do opwiadania muszę stwierdzić, że instnieje naprawdę dużo literackich wizji Piekła i Czyśćca. Nie zmienia to faktu, że Kara Większa Marka S. Huberatha należy do jednych z bardziej zapadających w pamięć. Jest to również jeden z takich tekstów, o których trudno powiedzieć coś więcej niż to , że jest arcydziełem.

Rozumiem powód, dla ktorego Polacy to ludzie łagodni Alana Deana Fostera znajdują się w antologii. Wiem, że wiele osób chce czytać o pozytywnej wizji Polski (do tego mocarstwowej) napisanej przez Ameykanina. Nie zmienia to faktu, Że tak samo jak np. Polska Jamesa Michenera jest to tekst słaby.

Umrzeć z Bangkoku Dana Simmonsa to tekst o AIDS. Jego bohater chodzi po tajskich domach publicznych z powodów związanych z jego pobytem w Bangoku w wtrakice wojny w Wietnamie. Jest to tekst mroczny i niepokojący.

Ostatni tekst to Naciśnij ENTER Johna Varleya tak samo jak jego teksty z poprzdnich tomów ten trudno mi ocenić. Należy oddzielić w nim dwie rzeczy. Pierwszą z nich jest jest tematyka. Autor dobrze opisał rodzący się w momencie powstania tekstu internet. Drugą jest fabuła. Po raz kolejny autorowi nie udaje mu sie jej dobrze skonstruować.

Trzeci tom najnowszej wersji Rakietowych Szlaków. określiłbym jako minimalnie gorszy od dwóćh poprzednich. Wynika to oczywiście z tego, ze jest w nmi miej tekstów genialnych, a więcej tylko dobrych. Nie zmienia to faktu, że jest to antologia naprawdę dobra i wartościowa.

wtorek, 23 września 2014

Scott Lynch Na szkarłatnych morzach MAG Warszawa 2013


Klamstwa Locke'a Lamory kończyły się tak dobrze, że pozostawiały chęć by jak najszybciej po dalszy ciąg. Drugi tom rówież zebrał dobre opinie, chociaż czasem był krytykowany z powodu odjeścia od formuły poprzedniego tomu. Moim zdaniemzmiana ta nie zaszkodziła powieści i dalej jest ona dobra.

 Akcja powieści rozgrywa się dwa lata po po wydarzeniach z poprzedniego tomu. Podzelona jest ona na trzy części, Z ktorch pierwsza najbardziej przypomina Niemi Dżentelmeni, z ktorych pozostali tylko Locke i Jean przybywają od miasta Tar Vellar. Planują tak okraść miejce ktorego nie okradł nikt-Wieży Grzechu Requina, bedącej największym domem hazardu w tym mieście. Poświęcona temu planowi pierwsza część powieści przedzielona jest retrospekcjami pokazującymi powstawanie ich planu przez tworzenie kolejnych fałszywych tożsamości kontakty w roznych miastach. Jednocześnie też wydarzenia z poprzedniej powieści mają swoje konsekwwencje. Zemsta więźimagów powoduje, że bohaterowie zostają wplątani w politykę miasta. Muszą pracować dla Maxilana Stragosa, archonta Tal Vellar. Jego plany utrzymania pozycji powodują, że muszą doprowiadzić do powrotu piractwa na Morzu Mosiądzu. Jednocześnie prolbemem też jest to, że nie mają oni żadnej wiedzy żeglarskiej. Sama część poświęcona pobytowi na morzu nie była też, jak wiele osób twierdziło, słabsza cześcią książki była ona ciekawą odmianą pokazującą, że autor potrafi zmieniać konwencj w ramach cyklu.

W tym tomie Lynch przesuwa się z opisu konkretnego miasta na opis świata. W przeciwieństwie do Camorry Tal Vellar opisane jest tylko w wybranych elementach wladzy i jego geografii. Podbine skrotowo opisany jest piracki Port Utacjiuszy Większą uwagę autor poświęca poltyce i kluturze ceści sowjego świata. Pokazane są relacje między miastami i ich położenie względem siebie oraz wzajemną historię. Jednocześnie też pokazane jest funkcjonowanie marynarki i kultura z nią z wizana. Najważniejsze jej przykłady to konieczna obecnośc na statku kobiet w roli oficerów oraz kotów. Do innych dobrych rzeczy można zaliczyć także różnice w opisanych rejonach.

Lynchowi dalej dobrze wychodzi kierowanie postaciam i już poznanym i oraz tworzenie nowych. Do najeszych postaci można zaliczyć kpaitan Zamirę Drakashę, Ezri, Stragosa, Requina i wiele innych piewszo-,drugo- i trzecioplanowych. Dalej pojawiają się też oczywiście dobre sceny i momenty.

Wiem, że dobrych rzeczy jest znacznie więcej w książce. Wiem też, że na pewno przeczytam Republikę Złodziei

niedziela, 21 września 2014

Olivier, Jérôme i Anne-Claire Jouvray Lincoln 4 Mroja Press Warszawa 2014


Wraz z wydaniem w tym tomie dwóch ostatnich tomów oryginalnego francuskiego wydania, w wyniku czego  następnego tomu można się spodziewać najwcześńiej w roku 2016. Ten tom pokazuje, że warto czekać.

W preciwieństwie do poprzedniego tomu składające się na ten historie są bardziej niezależne i luźno powiązane ze sobą. Pierwsza zaczyna się w roku 1916, kiedy minęły już trzy lata od Rewolucji Meksykańskiej. Nieśmiertelny Lincoln ukrywa się w małym miasteczku w Montanie. Zostaje "durniem z góry". w jego pobliżu. Wpyrawia skóry zwierząt, polując na nie korzystająć ze swojego daru. Jego jedynymi przyjaciółmi są trzej menele. Poza nimi rozmawia tylko ze sprzedwacą w składzie głównym i barmanką w saloonie. To życie zmienia się w momencie, w którym w całym stanie zostaje uchwalona prohibicja, wspierana przez miejcowego pastora. Chęć upicia się i zarobienia powoduje, że zaczyna produkować toksyczny bimber.

Jego dzialania maja jednak kosekwencje. Po raz kolejny trafia za granicę, po raz kolejny do slużb mundurowych, po raz kolejny na wojnę. W czerwcu roku 1917 wcielony do Armii Amerykańskiej trafia do Francji. Jako członek jednego z pierwszych oddzialów ma uczestniczyć w budowaniu obozu dla reszty przybywajacych oddziałow. Zamiast tego postaniawa szybko zarobić pieniądze i ukryć się gdzieś we Francji, pomimo tego że nie zna języka. Jego plany pomocy wdowom, jak objaśnia je Bogu, komplikują się. Dość szybko zaprzyjaźnia się z afroamerykańskim kwatermistrzem Needhamem Morrisem, by znaleźć okazję do kradzieży jedzenia w celu jego sprzedaży. Jednocesńie też znowu sytuacje komplikują się.


Humor w serii pozostaje dalej bardzo dobry i dalej pojawiasą się tu dobre sceny i postacie. Autorzy dalej opierają się na obycjowości z poczatków XX wieku predstawiająća panujący w niej seksizm, rasizm i iine formy uprzedzeń. Jedoncześnie w sytuacji wojny seria zaczyna torchę inaczej wykorzystywać Boga i Diabła niż w poprzednich tomach, nie powodując jednak że są zbędni dla fabuły. Rysunki utrzymane są w równie dobrym stylu co poprzednie tomy i pasuje odbrze do calego albumu. Pozostaje teraz tylko czekać na ciąg dalszy.

piątek, 19 września 2014

Pierre Dragon, Frederik Peeters RG #2 Bangkok-Belleville Mroja Press Warszawa 2010


Z twórczośći szwajcarskiego rysownika Frederika Peetersa w Polsce dostępne są autobiograficzne Niebieskie Pigułki i czterotomowa seria science fiction Lupus Ten album jest pozycją jescze inną. Jest to sensacyjny komiks pokazujący pracę (obecnie już nieistniejących) slużb specjalnych RG. Jest to drugi i ostatni album serii oprtej na wspomnieniach scenarzysty. Powstała ona w wyniku skonatkow

Autor scenariusza i główny bohater albumu Pierre Dragon pracuje w RG. W grudniu 2003 rozpoczyna wraz z ze wspólrpacwonikami ropracowywanie nielegalnych szwalni zatrudniających emigrantów z Tajlandii. Jednoczesnie też zaczyna romans z prowadzącą to śledztwo sędzią. Jednoczesnie też w całej jednostce rozpoczynaja się intrygi w celu otrzymania odznaczenia, a sam Pierre zaczyna kłocić się z kolegą Cyrilem.

Scenariusz koncentruje się na pracach slużbowych jednostki i opisuje realia w jakich funkcjonuje rozpracowywana sprawa. Pokazuje spory między oddziałami i wszystkie procedury urzędowe. Dragon koncentruje sie tż na tym jak na psychikę postaci wpływa ich praca. Pokazuje jak małą częscią wszystkiego są pościgi i strzelaniny. Wszystkie te rzeczy decydują o wartosći komiksu.

Graficznie RG przypomina pozostałe wydane do tej pory albumy Peetersa. Jedyną różnicą jest to, zę rysunki nie są czarno-białe tylko kolorowe. Zmaina tan nie oznacza jednak zmiany w ich odbiorze. kolor dobrze się znmi laczy podkreślając ich dobry styl.

Obceni album ten trudno dostać, tak samo jak inne komiksy Peetersa. Pozostaje mieć nadzieję, że niedługo się to zmieni i dojdzie do wznowień tak samo jak publikacji nowych seri takich jak innna seria SF AAma 

czwartek, 18 września 2014

Brian K. Vaughan, Fiona Staples Saga tom pierwszy Mucha Comics Warszawa 2014


W ostatnich latach jedną z najbardziej popularnych Amerykańskich serii komiksowych stała się niesuperbohaterska Saga. Jest to seria science fantasy, ktora zebrała już wiele nagród, w tym 6 nagród Eisnera. Obecnie wydany tom zbiera pierwsze szesć jej numerów. Moje oczekwiania wobec serii były więc duże, chociaż trochę bałem się, że Paul Jessup obrzydził mi seurrealistyczne space opery do końca życia. (Przepraszam za ten wstęp, ale z racji zbliżających sie kojejnych Kroków zaczalem się zastanwaić co do nich może trafić i czy będzie tak złe, ale mam nadzieję że nie)

W przypadku opisywania Sagi można zacząć od wielu rzeczy. Najprościej zaczać od fabuły, chociaż nie jest ona najważniejsza. Wykorzystuje ona znne motywy. Dzieje się ona w Galaktyce, w ktorej tewa wojna. Toczą ją posługujący się technologią skrzydlaci mieszkańcy platety Brzeg oraz posługujący się magią rogaci mieszkańcy jej księżyca Wieńca. Całkowite zwycięstwo dowolnej ze stron w wojnie oznaczałoby zniesczenie drugiego ciała niebieskiego i było by katklizmem dla zwycięzców. W wyniku tego wojna toczona jest w każdym miejscu galaktyki poza ojczyznami obu ras. Do wojny włączenie są też mieszkańcy wszystkich innych planet, przez . W tej sytuacji zakochują się w sobie pochodząca z brzegu Alana i pochodzący z wieńca Marko. Pierwszy rozdział zaczyna się w momencie popdu ich corki Hazel, która jest narratorką historii. Za nimi skrzydlaci wysyłają przedstwiciela podleglej im Monarchii Robotow Księcia Robota IV, a rogaci łowców nagród, z których można poznać Upartego i Zaczajoną. Fabula predstawia działania każdej z tych grup.

O ile sam fabuła niekoniecznie decyduje o tym jak dobry jest to komiks, robią to pmysły autorów. Jako przykład można podać pratnerkę Upartego-Klamliwą Kotkę. Jest ona kotem, który wykrywa wszelką formę kłamstwa. Jako inny przykład można też scenę seksu z udziałem Księcia Robota, która przedstwia seks miedzy dwoma humaniodalnymi robatoami z telewizorami zamiast głów. Cały komiks czyta się przez to szybko w oczekiwaniu na kolejne pomysły tego typu.

Trzeba dodać jedną ważną rzecz. Wiele jest komiksów zastrzegających się, że śa tylko dla dorosłych. Ten naprawdę jest. Można to już zobaczyć od pierwszego kadru, ktory pokazuje charakter opowieści. Na następnych stronach postaci klną, uprawiają seks i zabijają się tak bybyło wiadać jak najwięcej krwi i flaków. Innym przykładem może być też Izabel, będcą duchem nastolatki zmarłej w wyniku nadepnięcia na minę i wygląda tak jak w momencie śmierci czyli ponizej pasa nie ma nic poza fragmentem urwanych organów. Niem  Sam Uparty w pewnym momncei zastanawia się, kto w takim świcie chce mieć dzieci.

Warto też pochwalić rysunki Fiony Staples. Odpowiadają one charakterowi opowiesći. Nie są one całkowiće realistyczne, tylko odchodzą w ekspresjonizm i surrealizm. W tej konwencji udaje jej się osiągnąć wyjatkowo dobre rysunki.

Pierwszy tom serii bardzo mi się podabał i nie mogę doczekać się następnego. w preciweiństwie do wielu dobrch serii nie obawiam się o to, czy będzie wydany bo powinien mieć wielu fanów.

niedziela, 14 września 2014

Naomi Novik Smok Jego Krolewskiej Mości Rebis Poznań 2014


Jednym z cykli, które odkładałem sobie ciągle na później był cykl Temeraire Naomi Novik. Trochę o jego odkładaniu decydowała obawa przed zawiedzeniem się cyklem tak dobrze odebranym. Trochę była to też obawa z racji podobieńsrtwa do Jonathana Strange'a Ostatecznie na przeczytanie pierwszego tomu zdecydowałem się po jego ostatnim wznowieniu. Uważam, że był dobry.

Ksiązka osadzona jest w świciecie, w którym w czasie Wojen Napoleońskich ludzie żyją razem  ze smokami. Jej fabuła zaczyna się w momencie, gdy na pokładzie francuskiego statku zodbytego przez brytyjski statek Reliant znalzezione zostaje smocze jajo. Smok znajdujący się w nim zaczyna się wykluwać. Bez wykkwalifikowanego awiatora mogącego nim się opiekować i dowodzić zdziczałby i odleciał, na co nie mogą pozwolić brytyjczycy w trakcie wojny. W wyniku dalszych wyrarzeń awiatorem zostaje kapitan Relianta Will Laurence. Nadaje smokowi imię Temeraire. Wyruszają oni razem na szkolenie, a poźniej trafiają na wojnę. Bardziej ofabule nie będe się rozpisywać bo bardziej sprawiała wrażenie bardziej rozpoczynajacej cykl.

Obaj glówni bohaterowie są dobrze skonstruowani. Przez całą ksiazkę rozwija się łącząca ich więź. Widać też jak szybko staje się ona przyjaźnią. Jednocześnie też widać jak inaczej moze ona wyglądać od innych możliwych relacji smoka i awiatora. U Willa w najważniejszą jego cechą jest odjeście od starego środowiska do nowego. W całej książce jednoczesnie spotyka się z rekacjami na jego nowy status i musi się sam do niego dostosować. Dobrymi cechami w kostrukcji Temeraira jest to, że cały czas dopytuje się o rożne rzeczy ichce poznawać świat. Niesty jz jego postacia jest jeden problem. Wlaściwie co chwilę zdarza się sytuacja, w której jest w czymś najlepszy lub przejawia nowe zdolności. Jest to uzasadnione fabularnie jednak trochę to przeszkadaza w lekturze.

Trudno opisywać mi koncepcję świata po przeczytaniu tylko jednego tomu, ale w tym tomie był on skonsturowany dobrze. Novik dobrze udaje się włączać smoki w realia epoki. Widać to w momentach, w ktorych obyczajowośćc epoki spotyka się z realiami życia awiatorów. Jednocześnie też dobre konstruowanie świata widać na przykład we fragmencie pochodzącej z niego pracy naukowej o smokach. Sama różnorodność smoków też jest dobrze opisana.  Autorka dobrze też predstawia postacie drugoplanowe, co pomaga w tworzeniu obrazu jej świata.

Smok... był dobrą ksiazka, którą dobrze mi się czytało. Na pewno wrocę do dlaszych tomów. Trudno mi go porownywać z Jonathanem Strangem, bo chociaż dwie ksiązki związane są z podobną tematyką idą we wlasne kierunki. zachęcam do przeczytania.

czwartek, 11 września 2014

Henryk Vogler Opowiadania Fantastyczne Wydawnictwo Literackie Kraków 1976


Niedawno pisałem o zbiorze opowiadań Benéta. Ten zbiór jest do niego w ogólnym sensie. Jest to stary zbiór opiwadań fantastycznych autora, o ktorym nie miałem żadnego pojęcia. Róznicą bylo to, że streszczenia fabuły kilku z nich poznałem w Fantastycznym Krakowie Dunin-Wąsowicza. Zapowiadały one teksty ktore mogłyby być dobre, ale nie majace szczególnie oryginalnych pomysłów. Za bardziej interesujący unzałem fakt, ze zbiór był ilustrowany przez Daniela Mroza. Ostatecznie udało mi się dostać zbiór na stoisku antykwarcznym Avangardy w dziale ksiażek za 5 zł. Uważam, że  było warto wydać na niego te pieniądze.

Opoiwadania Voglera, jak już można wyczytać z okładki, poruszają typową tematykę fantastyki. Vogler używa ich też w właściwie typowy sposób. W większości wątki te nie mają nieczego wyróżniającego się z innych przedstawień, może z wyjątkiem wątku krainy olbrzymów. Nie ma też sczegółnie oryginalnyc rozwiązań fabularnych.  Wszystkie one zaczynają się od zwykłego dnia w roku 196., czyli bliżej nieokreślonego roku lat 60. w Polsce. Bohaterowie zwykle mogą być zaliczeni do inteligencji. Opowiadania zaczynają się od przedstawienia normalnej czynnosći jak jazda zatłoczonym tramwajem, górskiej wyprawy, czy zwykłych wakacji w FWP. Autorowi dobrze udaje się opisać te miejsca i zawrzeć ciekwe informacje. W takie środowisko wchodzi (lub wychodzą  do niej boahterowie) fantastyka. Autor koncentruje się przede wszystkim na reakcjach ludzi na te wydarzenia. Prełanie jego opiwadań bywa różne. Jednozesńie zadzra się tekst mówiący o niemożliwości żcia w samotnosci, jak też tekst o ludzkiej głupocie, ktora zostaje surowo ukarana.

Ilustracje Mroza są utrzymane w typowej dla niego styllistyce. Każdy, kto choć raz widział jego ilustracje, wie czego się spodziewać. Z tego popowdu trudno mi coś więcej o nich napisać.

Dodam tylko, że  Uważam, że jest to ciekawe rzecz dla osób szukających historii polskiej fantastyki i jeżeli znajdą ją w jakimś antykwariacie, mogą rozważyć jej zakupieńie. Mimo wszystko nie nalzży raczej płacić za nią za dużo.

sobota, 6 września 2014

Kroki w nieznane-2008


Przez pewien  czas odkładałem przeczytanie brakujących Kroków z biblioteki, bo miałem  caly czas nadzieję, że jakoś znajdę je w twardej oprawie i możliwe do kupienia. Na Avangardzie udało mi się dostać na stoisku Solarisu tom z 2008 roku. Z opwdu zmiany redaktora wyszedł on na początku 2009 i kilka opinii twierdziło, że był tworzony z tekstów przypadkowych i w ostatniej chwili. Moim zdaniem było w nim kilka slabych tekstów, jednak też jak zawsze kilka wartych przeczytania. Niestety te najszłabsze otwierają zbiór.

Pierwsze opowiadanie to Ostatnia z form P Jamesa Van Pelta. Zaletą tego postapokliptycznego tekstu jest jego kilmat. Niestety jest to jedyna zaleta. Cała reszta tekstu niegdzie nie zmierza i trudno stwierdzić, o co chodziło autorowi.

Jezus Chrystus, Reanimator Kena MacLeoda opiera się na bardzo oryginalnym pomyśle: Jezus powraca i nie zgadza się z Biblią. Na wszeliki wypadek wyjaśniam: jest to jeden z najczęsciej wykorzystywanych pomysłów z historii. Nie weim co robi to opowiadanie robi w antolgii,bo poza jedenym z najbardziej wykorzystanych pomysłow w historii prezentuje też beznadzjene wykonanie.

Carolyn Ives Gilman w Okanoggan Falls przezentuje małe miasto amerykańskie pod okupacją kosmitów.  Do miasta przybywa jeden z ich oficerów mający nadzorować jego ewakuację. Poznaje on jedną z mieszkanek tego miasta i historia staje się przewidywalna aż do przewidywalnego morału. Pomimo tego jest lpesza od dwóch poprzednich tekstów.

Następny jest Ted Kosmatka Jego Śmiercionauci przedstawiają historie budzącej się co setki lat z kriogenicznego snu zagubionej w kosmosie ekspedycji komonautów. Proces nisczy ich ciała i zabija ich powoli. Dryfują prz czas bez nadzei na odnalezienie. Jest to najlepszy tekst antologii.

Greg Egan w Luminous po raz kolejny  sięga w daleką przyszłość lat dwutysięcznych. Niestety jak już widać futurologia nie jest jedynym, co nie udało mu się tutaj. Zarówno fabuła jak i pomysl rozłażą się. Caly teks jest niespójny i zawodzi.

Odmiana Bowdlera Jamesa Lovegrove jest za to opiwadaniam humorystycznym. Z tajnego bytyjskiej bazy wojskowej wydostaje się wirus pozbawiający ludzi możliwośći przeklinania, zamieniajać słowa w dziwny język. Dobre.

O Damaszku  Daryla Gregory nie bedę pisać. Popwiem tak. Jego opiwadanie z ostatniej NF było ciekawe, pomyslowe i dowrze napisane. To nie ma żadnej z tych cech. 

Trudno stwierdzić, o co chodziło Connie Willis w Ostatnim Winniebago. Fabuła właściwie nie zmierza do niczego i jest opisana w najnudniejszy możliwy sposób.

Według antologii Reginald Bretnor to zapomniany geniusz krotkiej formy. Być moze nie doceniam go. Kilka lat temu cvzytałem jego inne opowiadanie w Czarujacych obiektach latających. Uznałem, że trudno napisać coś niej śmiesznego i sensownego. Kobieta po przejściach przekonała mnie że można. Nie wiem tez co robi też w antolgii tekst, ktory miał 50 lat w momencie jej wydania.

Następny stary tekst Złotousty diabeł Bułyczowa opowiada historię Saszki, który na poczcie znajduje samonapelniający się portfel. Zawiera on też cyrografy podpisane przez kilka osób. Saszka potanoawia im je oddać. Jest to rownież dobry tekst.

Milczenie we Florencji Iana Creaseya przypomina toechę klasyczne włoskie nowele. W nim służąca opróżniająca wraz ze swoją niemą córką nocniki na dworze Medyceuszy natrafia na tajemniczych gości. To też jest dobry tekst.

Trudno powidzieć, co Tony Ballantyne w Trzeciej Osobie miał na myśli. Jest to kolejny z niespójnych i bełkotliwych tekstów.

Alastair Reynolds w Poza Konstelacją Orła również przedstawia zaginony statek. W wyniku błędu przy teleprotacji statek trafia w niewłaściwe mijesce. Początkowo wydaje sie, że spowoduje to tylko drobne opóźnieine w pracy bohaterów, jednak nie jest to jedyny problem. To też jeden z lepszych tekstów zbioru.

Akcja Prewencyjna Charliego Rosenkranza przyopmina trochę Lovegrove'a. Tutaj to prezydent USA musi poradzić sobie z falas tajemniczch ekspozji. To też lekkki humorystyczny tekst.

Kambierz i Żelazny Baron. Basń ekonomiczna Daniela Abrahama najlpeiej opisuje jej tytuł. Tytulowy rozpustnik zleca kambierozwi trzy kolejne niemożliwe wyzwania mające określić wartość niemożliwych rzeczy. Autorowi umiejetnie udało połączyć się baśniowość i ekonomię. Jeden najlpeszych tekstówe zbioru.

Twórczośc Gene'a Wolfe'a przydzielam do dwoch kategorii. Pierwsza to teksty udane i ciekawe. Druga to teksty za bardzo przekombinowane. Memorare zaliczam do tej drugiej. Narracja tu sie urywa, a bohaterowie nie wiedzą co robią. Wie, że pewnie znowu przy uważanej lekturze ujawnią się ukryte sensy, jednak nie odczuwam chęci powrotu do tego tekstu.

Ostatnie opowiadanie to Ostatni Kontakt Stephena Baxtera opisujący ostatni rok z istnienia rzeczywistości przed jej rozpadem na atomy. Skoncentorwał się on tu na historii rodzinnej. Tekst ten jest przyzwoity, jednak pozostawia podobne poczucie niedosytu co Długa Ziemia.

Tom tem rzeczywiście zawieral trochę tekstów slabszych, jednak nie uwaząm, że nie ma w nim nic wartego przeczytania.

PS. Niestety nie napisalem podsumowań dwóch pierwszych tomów Ratkietowych Szlaków. Obiecuję robić to od następnego tomu