sobota, 12 kwietnia 2014

Aleksander Bielajew Człowiek-Ryba Wydawnictwo Poznańskie Poznań 1986


Zbliża się powli rocznica funkcjonowania tego bloga. Jeżeli weźmiemy pod uwagę ogolną jakość tekstów, to nie wiem jednak czy jest co celebrować. Tymczasem wracam do Początkowych Założeń Bloga prezentując (krótko) starą fantastykę. 

Na powieść Bielajewa trafiłem przez przypdaek. Początkowo chciałem wpożyczyć z biblioteki Migotliwy Świat Grina, który planowałem przeczytać już od dłuższego czasu zwlascza po przeczytaniu Opowieści Niesamowitych od Iskier z Ilustracjami Mroza. Do tej ksiązki zachęcił mnie jednak opis według którego ma łączyć ze sobą m. in. krytykę wyzysku i przemocy, możliwosći transplantologii, satryrę i udramatyzowaną fabułę.

Jak wygląda fabuła? To jest fantatyka retro, nawet bardzo retro. W historie Ichtiandra- Argentyńskiego chłopaka z przeszczepionymi skrzelami rekina Dostajemy więc rozwiązania fabularne ktore były odkrywcze w okresie NEP-u oraz jak odstrzegała okładka sentymentalmne wątki romantyczne tajemnice, rodziców odnajdujących się po latach, Złych Bogaczy, Złych Biskupów, sentymentalizm w nadmiarze oraz bardzo... oryginalne (to najlepsze slowo) ujęcie wątków naukowych. Szczerze mówiąc głowne przemyślenia na jej temat to to, że to, co dawniej było "poważną" lekturą dla dorosłych obecnie uszło by spokojnie jako mlodzieżówka. Jeżeli mówi to coś o rozwoju klutury, to może to, że przez te lata uznano , że brutalność świata należy przedstaiwać już wcześniej. Z całej powiesci wyróżniają się sceny kiedy Ichtiander znajduje się pod wodą i dostajemy opis morza z jego perspektywy.

Wyraźnie widać, jak autor starał się nawiązywać do tematyki Vernowskiej. Czy mu się to udało trudno na to pytanie odpowiedzieć. Wszystkie postaci są rownie papierowe i nieprzekonujące wyjątkiem jest postać Salwatora. Jest on zasadniczo rosyjską wersją doktora Moreau, a jego filozofia polega na zasadzie, że jeżeli może wyciąć wyrostek robaczkowy biskupowi, może też wszczepić skrela ludziom i spowodować, że muszą spędzać częśc życia w wodzie. Inaczej niż u Wellsa i w wielu innych miejscach bohater ten  jest on postaćią pozytywną przeciwstawioną złym kapitalistom i księżom. Tutaj jego działania służą wspomożeniu ewolucji ludzkosći i znalezieniu dla niej nowych gruntów z racji przeludnienia. Można jednak dyskutować nad sposbem w jakim dokonuje on tego.

Czy jest to dobra książka? Trudno odpowiedzieć. Zcała pewnością jest ona dokumentem pewnego etapu rozwoju fantastyki i może być interesujący. Jezeli jednak szuka się dobrej starej fantastyki należy jednak znaleźć inną ksiązkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz