niedziela, 30 listopada 2014

Walter Moers Kot Alchemika Wydawnictwo Dolnośląskie Wrocław 2010


Miasto Śniących książek bardzo mi się podobało. Postanowiłem jak najszybciej pozanać inne książki Moersa. Sequel Miasta, Labirynt Śniących Książek zebrał trochę gorsze recenzje. w wyniku tego ostatecznie wybrałem książkę powstałą bezpośrednio po Mieście. Uważam, że było warto.

Kot Alchemika to retelling opowiadania Kot Lusterko Gottfrieda Kellera. Jednocześnie jest też w realiach Camońskich napisanym przez Hildegunsta retellingiem baśni kulinarnej Gofida Lettkerla. Nie zam pierwowzoru, więc nie mogę z nmi porównać tej książki. Jednocześnie nie powoduje, że nie mogę niczego napisać o książce.

Powieść zaczyna się w momencie, w ktorym krotek Echo, przedstawiciel Camońskiego rodzaju kotów, umiera z głodu po śmierci swojej pani. W tym momencie Eisspin, głowny Przeraźnik Sledwai, najbardziej chorego miasta w Camonii, propunuje mu umowę. Obiecuje karmić go przez miesiąc, jeżeli po jego upływie będzie mógł go zabić i użyć jego tłuszczu do dzialań alchemicznych.  Podczas tego mieśiąca zaczyna jednocześne uczyć go tajników wiedzy lachemicznej. Echo cały czas próbuje znaleźć możliwość uratowania się przed śmiercią. W trkiecie tych działań spotyka na swojej dordze wiele posctaci takich jak Skóroperze, sowę Fiodora F,. Fiodora, czy ostanią przeraźnice w mieście.

Zaletą tej ksiązki, tak samo jak Miasta, jest pomysłowość autora. Po raaz kolejny zapełnia on swoją powiesć ciekawymi postaciami, dobrymi opisami i oryginlanymi pomysłami. Po raz kolejny dodaje też duża ilość nawiązań do inncych dzieł i wątków.  Pochwalić też należy pracę tłumaczki, która dość dobrze oddała treść książi wyraźnie opierajacej sie na grach słownych i znalazła ich polskie odpowiedniki.

Strona plastyczna ksiązkie jest również tak samo dobra, jak w poprzedniej. Ilustracje dobrze łaczą się z wyjątkowym duchem tej książki.

Tym razem rownież mam nadzieję, że nie zapuszczam się zbytnio w Jadowitą Uliczkę i bardzo polecam ksiązkę.


niedziela, 23 listopada 2014

Torben Kuhlmann Niezwykłe przygody latającej myszy Wilga Warszawa 2014


Czasem zdarzaja się rzeczy tak ładne plastycznie, zę trudno cos o nich napisać. Ostatnio dla mnie  były takie albumy Shauna Tana, Vincent i Van Gogh Mouse Guard czy takie książki jak np. Samuraj Neko.  Jest też taka placa zaliczeniowa Torbena Kuhlmanna-ta ksiażka dla dzieci.

Tytułowa mysz żyje w Hamburgu na początku XX wieku. Pewnego dnia odkrywa że pułapki na myszy rozłożone w mieście doprowadzil do ucieczki wszyskich myszy do aMeryki. Mysz chce do nich dołączyć. Niebezpieczeństwa czające się na nią powodują, że jedyną drogą, z jakiej moze skorzystać pozostaje droga powietrzna. Tworzy coraz bardziej złożone maszyny, by moc dolecieć na drugi brzeg. Zadanie to nie jest łatwe.

W opowieści Kuhlmanna nieodłaczną cześcią jej atmosfery są jego ilustracje. Naprawdę trudno opisać, jak bardzo mi się podobały. Pozostawię więć już tylko kilka z nich, by zachęcić do poznania tej książki.




sobota, 15 listopada 2014

Paul Tobin, Joe Querio Wiedźmin: Dom ze Szkła Egmont Warszawa 2014


Poziom dotychczas powstałych komiksów wiedźmińskich nie był najwyższy. Nie będę teraz pisać o beznadziei wersji Polcha czy też  o pozostałych, które można uznać za średnie tylko w porównaiu z Polchem. Chcę tylko zaznaczyć, że kiedy dowiedziałem o tym, że Dark Horse będzie robić komiks na licencji nie miałem już żadnych oczekiwań. Ostatecznie efekt końcowy nie jest może czymś wybitnym, ale przynajmniej nie jest też czymś na co szkoda wydawać pieniądze. 

Fabuła nie jest oparta na żadnym z fragmentów prozy Sapkowskiego ani wątków gry. Komiks zaczyna się w momencie spotkania Geralta z Jakubem Ornsztynem na granicy  lasu w Angrenie. Szybko zaprzyjaźnają się. Jakub opowiada wiedźminowi o losach swojej żony przemienionej w bruxę. Następnie w trakcie podrózy przez las musza oni uciekać przed leszymi, przez co trafiają do tytułowego domu. Scenariusz komiksu można określić jako przyzwoity. Nie wnosi on niczego nowego, ale nie niszczy pierwowzoru tak Szczerbial czy Zdrada. Jest on logicznie skonstruowany i nie powoduje, że chce się go przerwać w trakcie czytania.

Rysunki Querio wyraźnie inspirowane są rysunkami Mignoli, będącego autorem okładki. Tak samo jak scenariusz nie należą do wybitnych, ale są przyzwoite. Warto przy tym dodać, że bardzo ich jakość poprawiają kolory dobrze dobrane przez Carlosa Badillię. Lepiej od nich wygladają jednak strony tytułowe rozdzialów.

Album zawiera też kilka dodatków. Nie ma ich zbyt dużo. Są to grafiki promoacyjne autorstwa Duncana Fegredo, Stana Sakai i Simona Bisleya. Muszę przyżnać, że podobały mi się one bardziej od koncepcjli plastycznej samego tomu. Poza nmi zamiesczono też kilka szkiców.

Komiks reperzentuje przyzwoity poziom. Nie jest to żadne dzieło wybitne, ale jest lepsze od wczesniejszych przygód Geralta w tym medium. Można go przeczytać, tylko raczej ni warto mieć szczególnych oczekiwań. Nie zmienia to faktu, że jego następny tom pewnie kiedyś przeczytam.

wtorek, 4 listopada 2014

Walter Moers Miasto Śniących Książek Wydawnictwo Dolonśląskie Wrocław 2014


Czasem zdarzają się książki naprawdę dobre. Tak dobre, że trudno coś o nich napisać. Jedną z nich jest wlaśnie Miasto Śniących Książek.  W przypadku  niej warto o niej napisać, chociaż grozi to zbliżeniem się do Jadowitej Uliczki.

 Na książki Moersa trafialem ciągle w rożnych księgarniach, ale nigdy nie zagladałem do nich. ostatecznie zdcydowałem się na to przy wydaniu najnowszego tomu jego cyklu o Camonii. Sięgnałem do najsztarszego z obecnie dostępnych tomów, czyli właśnie do Miasta.

Książka przedstawia się jako fragment autobiografii Camońskiego pisarza Hildegunsta Rzeźbiarza Mitów. Umierjąc wuj i ojciec poetycki tego młodego smoka wspomina mu o najelspzym dziele w historii Camońskiej architektury i zaginięciu jego autora. Hildegunst wyrusza z Twierdzy Smoków do tytułowego miasta książek-Księgogrodu w poszukiwaniu autora. Podstawa tego miasta sią ksiązki. Jest to miasto, w ktorym kazdy mieszkaniec związany jest z książkami. Całe miasto przepełnione jest anytkwariatami Jednocześnie też w jego podziemiach ukryte są miliony rzadkich książęk, ktorych poszukują wyszkoleni łowcy. Same tunele jednocześnie są też zamieszakne przez takie stowrzenia jak pająkxxxxy czy buchlingi. Samo miasto na górze też pełne jest tajemnic.

Nie da się napisać ksiązki o ksiązkach bez literacich nawiązań. Pojawiająć się one choćby w samych imionach autorow jak Orca De Wils czy Ejstod Woski, ale też w samej konstrukcji powieści czy nawiązanich stylistycznych. Dborze wypadają też tworzone przez autora alternatywnej histroii nurtów literackich.

Poza samą fabułą autor dobrze konsturuuje też świat powieści. Udało mu się storzyć wilekorotnosć ciekawych ras i kultur. Jednoczesńie też dobrze ilustrują go ilustracje autora. Sama strona graficzna ksiązki też warta jest uwagi. Właściwie trudn o opisywać mi ją bez zdradzania sekretów tej książki.

Z nadzieją, że tym tekstem nie zaprowadziłem się w głąb Jadowitej Uliczki sczerze polecam ksiązkę. Wiem też, że z chęćią przeczytam inne części cyklu.