piątek, 31 maja 2013

Doctor Who-Clarence and The whispermen


Właściwie trudno cokolwiek o tym powiedzieć tylko to, ze jest to kolejna powtórka z zabawy: wyrzcić scenę która wyjaśnia co się stało i wrzucić ją później jak okaże się że jest zaduża dziura w fabule ("PS" i "Demon's Run two days later")

Ciekawe tylko dlaczego wyrzucono scenę, w której Whispermeni robią cokolwiek i zastąpiło się pokazaniem przelotu Clary przez strumień czasu Doktora dwa razy

czwartek, 23 maja 2013

O ASTRONOMII, ASTROLOGII I PROGNOSTYKACH

Z Nowych aten Księdza Chmielowskiego reszta tekstu tutaj:
http://literat.ug.edu.pl/ateny/

O ASTRONOMII, ASTROLOGII I PROGNOSTYKACH

Ta według Schotta jest Astrorum Lex & ratio, albo Scientia, która Pozycje, porządek, Bieg, wielkość, dystancją Gwiazd uważa. Jedna Astronomia jest ELEMENTARNA, druga THEORICA i PRACTICA. Motus albo Obrót na Niebie Gwiazd dwojaki, jeden się zowie PRIMUS; tak właściwie nazwany wszystkim Gwiazdom pospolity, od Wschodu na Zachód. Drugi się zowie Motus SECUNDUS, Gwiazdom w osobliwości konsyderowanym właściwy, od Zachodu na Wschód, którym Obrotem Gwiazdy na Firmamencie w lat sto pomykają się.

SFERA ŚWIATA

SFERA Świata na dwie dzieli się Części, na Elementarną i Niebieską. ELEMENTARNA część znowu Subdividitur na cztery Części, to jest na Ziemię, Wodę, Powietrze i Ogień mniemany. Które Części Filozofowie po swojemu Czterema nazywała Elementami. W pośrodku Elementów wyliczonych jest Ziemia, bo jest najcięższa. Woda zaś częścią przez Ziemię, częścią koło ziemi lokowana. stąd zowie się Infusa & Circumfusa wodami. A tak Ziemia z Wodą wraz konsyderowana, constituit Globum Terraqueum, albo Terraquam, to jest formuje kulę wodoziemnę, alias z wody i ziemi złożoną. Koło tej kuli, albo Okrągu wodoziemnego przeciąga się AER, albo Powietrze na trzy Regiones, albo kondygnację niby piętra podzielony. PierwszaRegio jest Infima; druga kondygnacja albo Regio Media; Trzecia Supremo. Koło tego Powietrza kładą dopiero Aetherem to jest Ignem putatitium o którym rozumieją, że jest czysta bardzo Aerya. Drudzy, że jest Ogniste Niebo, albo ogień. Koło tego Ognistego Powietrza dopiero Astronomowie kładą Caelum Sydereum, na którym lokują Gwiazdy ruchome, błąkające się, albo Erratica Sydera, alias Planety, Słońce, Miesiąc, Marsa &c. Drugie Gwiazdy nie ruchome, Fixa Sydera. Te Niebo na Gwiazd Ruchomych i Nieruchomych destynowane lokacje, według jednych jest z Materyi stałej uformowane, na kształt krzyształu twardego i przezroczystego, i na tym to są Gwiazdy Nieruchome; według drugich zdania jest też Niebo Fluidum permeabile, z materyi miętkiej, rzadkiej uformowane, z tej strony, z której Sydera Erratica, to jest Planety Ruchome, alias Miesiąc, Merkuryusz, Wenus etc. chodzą. O tym Niebie Gwiaździstym zdanie mądrych jest, iż jest Sferycznej, to jest okrągłej figury. Nad tym Niebem Gwiaździstym kładą Astronomowie Wody Niebieskie, Aquas Supercaelestes, które tam infallibiliter są jednejże natury i rodzaju, alias specjej z naszemi wodami, tylko czystsze, subtelniejsze, klarowniejsze. O czym Litera Pańska Genesis cap. I. wyraźnie wspomina: że Fecit DEUS Firmamentum in medio Aquarum. Niżej Firmamentu są nasze pospolite wody; wyżej są owe Niebieskie, mocą Wszechmocną Boską niepsujące się, częścią dla kształtu i ozdoby Świata, częścią dla zasłonienia nam wygnańcom Empyrejskiego Nieba, nad Słońce klarowniejszego. O tychże Wodach nadniebieskich wyraźnie mówi Psalm 148, animując je do chwalenia BOGA.

METEORA

METEORA nie co innego jest tylko z Greckiego Sublimia unoszące się, że będąc Exhalacją, do góry się mają. Które się rodzą z Elementarnych, subtelnych części, znacznie pomieszanych i znowu skupionych.

Te METEORA z czterech Elementów urodzone, są cztery, Ogniste, wodne, Powietrzne i ziemskie. Ignea, ogniste, z ognistej rodzą się Materyi, jako to Ignis Fatuus za idącym lecący, przed goniącym uciekający; jest to alias subtelna, tłusta, klejowata Exhalacja, która zalawszy się, tu i owdzie lata ponad ziemie, dla tego Ogniem szalonym nazwany. Prości ludzie latawcami, albo diabłami nazywają, którzy w prostocie swojej causas rerum nie wiedząc, wszystkie rzeczy extraordynaryjne albo BOGU, albo diabłu imputują.

SYSTEMA COPERNICANUM

SYSTEMA COPERNICANUM, nie dla tego od jego nazwane Imienia, jakby go Mikołaj Kopernik, Prusak z Torunia, Kanonik Warmiński, Anno D. 1543 zmarły, miał zinwentować, ale że mu dał powagę & perfectionem, jako główny suo saeculoAstronom. Lecz te SYSTEMA zinwentowali dawno Philoanus Pytagoryk i Arystarchus z Insuły Samos. Te SYSTEMA jest błędne, contra Fidem trzyma, że Słońce jest in Centro Świata nieruchome (intellige quoad motum translationis), a koło Słońca lokuje Merkuryusza, Wenusa, ziemię z całą Elementarną SFERĄ. Twierdzi, ze ziemia obrotem dziwnie prędkim in spatio 24 godzin popod Słońce stojące obraca się, aby była wszystka w czasie tychże godzin cała oświecona. A ten Obrót od Wschodu do. Zachodu naznaczała, zowiąc go Motum Vertigionis wirowym, jako pisze Schottus. Ale te SYSTEMA y o nim sentencja nie jest Pismu Świętemu conformis, w Szkołach Katolickich non docetur, jako (już po śmierci Kopernika) wyklęta od Pawła V Papieża Roku 1616: deputowawszy Congregationem Cardinalium od Urbana VIII Papieża, przez taką Kongregację mianą Roku 1633 Iunii 22. W ten czas dekretowano, że sentencja taka jest absurda, falsa, Haeretica i Literze Pańskiej przeciwna, która wyraźnie mówi o Ziemi perpetuo stojącej, naprzód w Księgach I Paralipomenon cap. 16: Ipse enim fundavit Orbem terrae immobilem; w Psalmie 93: Etenim firmavit Orbem terrae, quae non commovebitur; Eccl. cap. I: Terra autem in aeternum stat. O Słońcu zaś wokoło Okrąg Ziemi obchodzącym wyraźnie tenże, tamże Ecclesiastes mówi: Oritur Sol et occidit & ad suum locum revertitur. Jozue Wódz nie ziemi kazał stanąć, lecz Słońcu: Sta Sol &c. Steteruntque Sol & Luna., Jozuae cap. 10. Simplex instantia toż samo pokazuje: Gdyby ziemia się obracała, tedyby rzuciwszy kto kamień do góry, albo strzałę prościusieńko puściwszy, niżeliby ten, albo ta na dół padły, powinienby Człek z Ziemią odlecić od nich na kilka tysięcy mil, a przecie często na tegoż który rzuca, albo strzela w górę, znowu padają owe rzeczy do góry rzucone.

poniedziałek, 20 maja 2013

"Kończą mi się pomysły, ale coś napiszę w godzinę"-Doctor Who-7x13

The name of The Doctor

Trudno cokolwiek o tym napisać (Poza tym, że to też powinna być dwuczęściówka). I Cisza się nie pojawia. Na początku nawet było dobrze ale gdzieś potem (tak w momencie w którym pojawiła się River) wszystko zaczęło się psuć. Tak jakby Moffatowi skończyły się pomysły na to co dalej wię wrócił do powtorek z tego co było wcześniej. Dzieci ostatecznie nie robią prawie nic i znowu znikają. Whispermeni są jak Vigil absolewntami szkoły dal żołnierzy imienia (Rób Buu I Powtarzaj Coś To Będziesz Straszny) Wielka Intelgiencja wyskakuje z Poważnym Motywem:



Ale nie tym tylko ZEMSTĄ 111


A Moffat działa na zasadzie Jak dam sto śmierci na jednego bohatera w jednym odcinku to będzie dramatycznie. i w międzyczasie dorzuca od niechcenia Koniec Świata

Wszystko dobrze sie kończy i zaczyna się wlaściwa fabuła:



Ale poprzedni Doktorzy byli dobrze wmontowani.













Kilka dni później na Trenzalore:

(Uzbrojone oddziały Ciszy z sojusznikami ze wszystkich armii świata przylatują/biegają/pływają)

-NOBODY EXPEXTS THE...

(Zapada Cisza, kiedy orientują się, ze już po wszystkim)

(Po chwili odwożą Vastrę Jenny i Straxa do 1893, wciąż nic nie mówiąc)

niedziela, 19 maja 2013

30 lat świata Dysku-1988

Czarodzicielstwo

Ta książka jest absolutnie zbędna. Świat Dysku szedł już w inny kierunek od poprzedniego roku, natomiast tutaj mamy słabszy "Kolor Magii". Zaadniczo posłanie Ricewinda na koniec do Piekielnych Wymiarów pomogło uniknąć dalszego zmęczenia materiału, ale prościej było by nie pisać "Czarodzicielstwa"

Licznik Wizyt w Piekielnych Wymiarach :3

Trzy Wiedźmy

Jak wiadomo, moment, w którym cykl o czarownicach stał się cyklem o czarownicach a nie o Esk, a cały świat z parodii fantastyki z lat 80, co wychodzi mu na dobre I dostajemy też 15 lat przemieszczenia Lancre w czasie, czego konsekwencją jest dużo dyskusji w internecie.

poniedziałek, 13 maja 2013

Odrodzenie na wykupionej planecie-Doctor Who 7x12

Nightmare in Silver

Kolejny odcinek, który powinien być dwuczęśćiówką (typowe w tym sezonie)

Z rzeczy niewykorzystanych: planeta (było widziane z niej tylko tyle ile w odcinku, który chciałbym żeby po nim została pusta dziura w bazach BBC ) 2) Dzieci (tylko angie robiła coś ważnego do fabuły łącząc reźbę i monetę z cesarzem) może chodzi o to, ze już w następnym odcinku ma zadzwonić do Doktora.

Z rzeczy bardzo dobrych

Warrick Davies i jego bohater

Matt Smith jako Doktor i Mr. Clever. (i scena w umyśle)

Cybermani zapominający o zlocie, ale uczący się przerabiać innych niż ludzi

Allons-y i fantascic oraz nawiażania do Tomb of the Cybermen

Cybermani aktualizujacy się w trakcie walki i obrotowa głowa

Gra szachów rozgrywająca się poza planszą, o czym zapomina wróg (Nawiązanie do Silver Nemezis i Curse of Fenric)

To, że kiedy Cesarz aktywuje bombę zabiera go statek jest rozsąnym planem ewakuacji

Przy okazji: w gabinecie Webbleya wisiało kilku kosmitów z The Rings of Ahaten. A Cyberman jako Mechainczny Turek pojawił się chyba jednym ze słuchowisk z Ósmym

A Za tydzień okaże się, że Strax nie zabijał Vastry tylko innego gada po czym ona to uslyszy i powie dowciny tekst Moffata nr 1234. Simeon to nie Simeon, imienia nikt nie powie (to a krutat dobrze) A Nowa Super Zła i Knująca Rasa nic nie zrobi, po czym wyjaśnienia zostawi się na następny sezon. Ale i tak to obejrzę Prequel był mimo wszystko dobry.

Czyli Name of The Doctor: (Prepare to be disappointed)

niedziela, 12 maja 2013

30 lat świata Dysku-1987

Równoumagicznienie

(Tutaj prawie zaczał się właściwy Świat Dysku. Oczywiście jeszcze nie do końca bo, Babcia Weatherwax pojawia się bez reszty sabatu, a Głupi Osioł funkcjonuje bez Lancre i okolic). Problemem Równoumagicznieina jest to, że wygląda ono jak początek cyklu bardziej nie oczarownicach tylko wlaśnie o Esk (Co wjakiejś forfie zrealizowało się jako cykl o Tiffany). Część w Głupim Ośle jest naprawdę dobra i ciekawieczyta się o koncepcji magii w wykonaniu Pratchetta, ale już ta część na NU daje wszystkie rzeczy, które miały się wydarzyć i cały czas pozostawia . Kolejnym prlobemem równoumagicznienia jest też to że Pratchett jeszcze zbierał koncecje w wwyniku czego gdzieś się zgubiło to, ze w KM na Krullu pojawiał się mag-kobieta, czyli Marchesa.

Licznik Wizyt w Piekilenych Wymiarach : 2

Mort

Tutaj już ostatecznie ustala się koncepcja Pratchetta na cały cykl. Zaczyna się zaburzanie czasu, na chwilę nawet pojawia się Leshp. Fabuła też jest bardziej przemyślana inż w poprzednich częściach. Charakter Śmierci też ostatecznie ustala się właśnie tutaj, w momentach, w których stara się spróbpwać ludzkiego zahowania. Uniwersytet też wlaściwie wygląda tak ja w późniejszych tomach (oprócz czarodzicielstwa). Postaci też są znacznie lepiej napisane niż wcześniej.

PS Ciekawe czy we wszystkich polskich wydaniach równoumagicznienia z Neila Gaimana zrobiono Galmana

wtorek, 7 maja 2013

Straszna Wróżba. Red. Walentin Korowin. Czytelnik-Radruga 1988


Antoni Pogorielski (1787-1836)
"Lafertowska Makownica" Źródło Ilustracji na okładkę. Dobre opowiadanie o czarownicach.

Orest Somow (1793-1833)

"Podania o Skarbach"- Pomysł dobry, ale jakoś cie ciągnie i ciężko czyta.

"Wilkołak" dobre. Na pewno Lepsze niż poprzednie

"Kijowskie Wiedźmy" Na kijowskiej Łysej Górze. Dobre, ale trochę niedopracowane.

Aleksander Bestużew-Marliński (1797-1837)

"Straszna Wróżba"-Opowiadanie tytułowe. znowu Szatański Tajemniczy Nieznajomy. Dobre

Aleksander Puszkin (1799-1837)

"Trumniarz"-Krótkie, ale bardzo dobre opwiadanie. morał oczywisty: "Uważaj co mówisz"

"Dama Pikowa"-oczywista klasyka i Hrabia Saint-germain

Eugeniusz Baratyński (1800-1844)

"Pierścień"-Po częsci wyśmianie trendów romantyzmu. Utrzymuje poziom zbioru

Osip Sękowski (1800-1858)

"Antar.Opowieść wschodnia"-czyli początki orientalizmu w tym wypadku w wariancie literackim (sam autor byl też naukowcem orientalistą). Utrzymuje poziom zbioru.

Michał Zagoskin (1789-1852)

"Niespodziewani Goście"-znacznie slabszy "Trumniarz"

Włodzimierz Odojewski (1803-1869)

"Rok 4338"-Czyli czasy, w ktorych współczesność (XIX w). Już zapomniano. Warto preczytać chociaż z zględu na XIX wieczne wizje przyszłości

"Sylfida"-Trochę słabsze, ale ciekawie czyta się zapewnienia o XIX wieku jako o wieku bez magii, biorąc pod uwagę ile wychodzi teraz steampunku z dodatkiem magii.

"Zjawa"-dobre. Właściwie pod pewnym względem jest to opowieść o zabijającej opowieści.

"Miasto bez imenia"-tym razem fantastyka czysto polityczna

"Życie po śmierci"-ciekawa alternatywna wizja "opowieści wigiljnej"

Michał Lermontow (1814-1841)

"Sztoss"-Dobre opowiadanie, szkoda, że Lermontow nie zdążyl dokończyć

Mikołaj Gogol (1809-1852)

"Noc Majowa,czyli topielica"-klasyka

"Nos"-Nos urzędnika odczepia się od jego twarzy i pojawia w innym miejscu. Także klasyka.

"Portret"-Zabójczy portret lichwiarza. Również klasyka

Aleksy K. Tołstoj (1817-1875)

Upiór-Historia o wampirach okazująca się historiś do duchach i rodowej klątwie. Dobre zakończenie zbioru.

poniedziałek, 6 maja 2013

Potwory epoki wiktoriańskiej-Doctor Who 7X11

The Crimson Horror

Odcinek byl dobry. Fabuła zgodna ze schematem. i bieganie po korytarzach Pani Gillifower nawet się przez chwilę złowrogo śmiała.

Miło było objerzeć odcinek który skupia się na tym a nie na ujawnianiu/nieujawnianiu kolejnych wiadomości o Dziurach/Amy/River/Ciszy/Clarze (niepotrzebne skreslić) Musiały być tam obowiązkowe "He Shouldn't be alone". Przy okazji, jeżeli przyjmie się że porzedni odcinek miał być inspirowany Invasion of time jak stwierdził Moffat, to cały czas idą kolejne nawiązaia do kolejnych doktorów (Tym razem doszło do Piątego więc Doktor wspomina Tegan) Strax zachowywał się tak jakby Gatiss przeczytał na tvtropes hasło "flandedrization" i postanowił je zastosować w praktyce, zeby przebić Moffata. Sceny ze śrubokrętem kiedy Jenny się przebierała nie komentuję. Używam tego guzika z poprzedniego odcinka, żeby zapomnieć, że to widziałem..

Z dobrych rzeczy był właśnie powrót Vastry Jenny i Straxa. to, że Dina Rigg i Rachel Stirling mogły zagrać razem po raz pierwszy i to matkę i corkę. Dobre było to jak zrobino retrospekcję na stary film I Mdlejacy Czlowiek. I rakieta. I końcowa scena. (Już Dziewiąty chciał się wykasować z internetu) Właściwie też dowcipy (oprócz tego, który cały czas próbuję zapomnieć)

Jescze jedna uwaga: jakaś grupa widów uważa że Mister Sweet był potworem odcinak. Tak naprawdę był on, co już wsponiano w odcinku, tylko pijawką. Potworem odcinka była pani Gillyflower. Tak samo jak W Cold War najbrdziej straszne w niej było to, co było najbardziej realne: eugenika i fabryka nie licząca się z dobrem pracowników. i eksperymenty na dzieciach









PS Dlaczego po tym co stało się w Cold War Musieli robić sobie pamiątkowe zdjęcie? Po Hide jeszcze da sie to zrozumieć, ale po tamtym?

Moskwa 1983:

-Towarzyszu kapitanie mowicie, że to była góra lodowa, po zderzeniu z którą straciliście swojego mamuta, który to przed roztopieniem się stratował Tow.Stiepaszyna.

-Tak

Ale udało wam się uratować przez prądy oceaniczne. Dryfowaliście tak przez dwa dni, do czasu az jednostka UNIT nie odebrała waszego sygnału.

-Tak jest, towarzyszu generale.

-To kim są ci ludzie na zdjęciu?

-To halucynacje spowdowane przez bąble gazu bagiennego.

-Który dostał na waszą łódź na Ocenie Arktycznym i oszukał aparat?

-Sprytny ten gaz, Towarzyszu Generale

(Cisza)

[Spekluacje fanów w momencie kiedy generał Cichnie]

PS

Ja chcę już następny odcinek

piątek, 3 maja 2013

Dwa filmy pseudohistoryczne

Dwa Filmy będące wlaściwie tylko kuriozami. Jakość pozostawiam bez komentarza, ale można się pośmiać. Główna atrakcja to Kirk Douglas jako Zły Wiking


http://www.youtube.com/watch?v=DFes1Rl2l0Q

http://www.youtube.com/watch?v=SAL5sP3dy-E

Polska Nowela Fantastyczna (Tom 2) wyd. 1952 Red. Julian Tuwim


Własne przemyślenia na temat tomu drugiego

Józef Bogdan Dziekoński (1816-1855)

"Duch Jaskini" Krótkie. Nawet ciekawe.

"Siła Woli" Kolejny "lekarz magnetyczny", tyle że słabszy

Ludwik Niemojowski (1823-1892)

"Szach i Mat" Czyli początki robotów przed RUR. Kompozycyjnie podobne do "Gry w szachy", jednak lepszy. Dobre.



Włodzimierz Zagórski (1834-1902)

"Moja przygoda na dworze JO Wojewody Wileńskiego Ks. Radziwiłła Panie Kochanku"-Osiągnięcia technologii XIX wieku jako fantastyka wieku XVIII. Raczej Miało służyć do namysłu w czasie powstania . Ciekawie czyta się właśnie z powodu upływu czasu.

Sygurd Wiśniowski (1841-1892)

"Niewidzialny" Jak wspomniano w opisie w biografii: Niewidzialny Człowiek przed niewidzialnym człowiekiem Wellsa. Kolejna historia o cudach na uki z morałem z "Siły Woli", jednak lepsza. Co nie zmienia faktu, że Wells zrobił to lepiej. Ogólnie dobre

Władysław Łoziński (1843-1913)

"Zapatan" Znowu Tajemniczy Człowiek (i później Miłość). Tym razem z oddziałem wojska na przełomie epoki saskiej i stanisławowskiej Jak dla mnie bardzo dobre. Może z powodu kruka?

Bolesław Prus (1847-1912)

"Dziwna Historia" Z "edukacyjnej" kategorii utworów Prusa O Człowieku w Warszawie, który stracił siłę ciążenia. (albo był pijany) utrzymuje bardzo dobry standard innych noweli Prusa

"Sen" Tym razem Prus mniej pozytywistyczny. O studencie w Warszawie, który ujrzał Straszną Naturę Życia (Albo leżał zagłodzony. Prus jakoś lubił ten motyw, bo w "Nawróconym" też go użył). Bardzo dobre.

Antoni Lange (1861-1929)

"Władca Czasu". Nie ten najbardziej znany oczywiście. Kolejne korespondujące z Wellsem. Plus Mistyczny Jogin w tle. "Wehikuł Czasu". Z rośliną zamiast maszyny

Stefan Grabiński (1887-1936)

"Ślepy Tor" Klasyka. Jedno z lepszych opowiadań kolejowych Grabińskiego. Dziwne Zdarzenia Niepojęte Ludzkim Rozumem zachodzą w wagonach, które stały na ślepym torze.



"Zemsta Żywiołaków"

Klasyka. Ogniomistrz Czarnocki zadziera z Siłami Ognia.

czwartek, 2 maja 2013

Polska Nowela Fantastyczna (Tom 1) wyd. 1952 Red. Julian Tuwim

Wiem, że ten zbiór jest ważny z punktu widzenia historycznego, badawczego i kulturalnego i nie będę o tym pisać i oceniać z pod tym kątem. To będą notatki o poszczególnych nowelach równie nieprofesjonalne, co reszta notek do tej pory (może kiedyś je poprawię)


Józef Maksymilian Ossoliński (1748-1826)

"Nie Użyje, Nie zje Nie spije... diabeł przyleci i porwie"- To ma już tylko znaczenie historyczne. Wyraźnie widać jaki miał być morał, ale naprawdę ciężko to się czyta

"Fraszka diabeł-co diablica zarwie tego i diabeł nie wydrze"-dokładnie to samo

Jan Potocki (1761-1815)

"Historia Komandora Torelwy"- Fragment "Rękopis u znalezionego w Saragossie"-sam z siebie dobry, ale traci wiele poza powieścią

Jan Barszczewski (1790-1851)

"Włosy krzyczące na głowie"-Ciekawe Jedno z lepszych w zbiorze i odpowiadające innym opowiadaniom z tego okresu. (pojawia się Tajemniczy Nieznajomy nakłaniający do Złego i Dziewczę Niewinne)

"Zachariaszek"-o Duchu. Za krótkie zeby cokolwiek sensownego napisać

Henryk Rzewuski (1791-1866)

"Ja gorę" Jedno z lepszych, chociaż własciwie połowa to wstęp. Wszystkie cześci są dobre, ale poczatkowe mogły pójść do innej gawędy




Józef Korzeniowski (1793-1863)

"Narożna Kamienica"- Tajemniczy Człowiek uczący lekcji. Fantastyczne obrazy Warszawy i to wszystko zapowiada się ciekawie, ale jednak to jest słabe, nawet jak na okres powstania.




Józef Dzierżkowski (1807-1865)

"Lekarz magnetyczny"-Tajemniczy Człowiek, Choroba, Miłość i Nihilizm. Przy okazji: początek Science Fiction w zbiorze.

Aleksander Groza (1807-1875)

"Biała róża Pinettiego"-Słabe i melodramatyczne. zmarnowany potencjał

Karol Libelt (1807-1875)

"Gra w szachy"- dobre jako porównanie z Dumasem, i innymi od powiesci historycznej. , chociaż własćiwie mało w tym fantastykę jak na fantastykę.

Ludwik Sztyrmer (1809-1886)

"Paliwoda"-kontynuacja gawędy i Munhausena z całymi przyległościami.. Nierowny poziom.

Teodor Tripplin (1813-1881)

"Grobowiec bez napisu nad Niemnem" Historia o ondynie, Snach Proroczych i Rodzinnym Dramacie. (w uproszczeniu) Podobne do powstających wówczas w innych krajach.

30 lat świata dysku-1986

Blask Fantastyczny
Tutaj widoczne jest już kształtowanie się właściwego Świata Dysku z "pułapki na turystę"i parodiowanie poszególnych motywów fantasy do... Świata Dysku? (Nie jest to dokładne, ale oddaje sytuację) . Po pierwsze, co wszyscy wiedzą nie ma już podziału na rozdziały. Postaci "jednorazowe" czyli Cohen i Bibliotekarz już mają potencjał do ponownego wykorzystania, a nie tylko powrotu jako jedno zdanie (Herrena już chyba dostała jakieś trzy). Co nie zmienia faktu, że inne światy dalej nie powróciły. Śmierć już zachowuje się tak jak na niego przystało To, że Pratchett przeszedł z parodiowania określonych fabuł bardziej w kierunku parodiowania motywów też bardziej pomaga, bo już Blask fantastyczny właściwie się nie zestarzał. Wmienia się już obraz świata cały czas pojawiją się Zlorfowie i iini Rerpfowie, ale już rzadziej, zamiast tego zastępują ich Weatherwax, Dahoney i Lackjaw. Fabuła jest lepsza od "Koloru Magii", choćby teym, ze w ogóle występuje PS Jeszcze jedna uwaga: "Niezwykłe" organizacyjne pomysły Trymona już zapowiadają trochę Ridcully'ego

Podróż do kilku pokojów-Doctor Who 7x10

Ten odcinek wyrównuje średnią poziomu podniesioną przez kilka poprzednich. Był po prostu średni. Po raz kolejny w erze Moffata najbardziej hypowane odcinki ("więcej TARDIS niż kiedykolwiek zobaczyliście") zawodzą kiedy te pojedyńcze przygody utrzymują widownię. niestety Thomson jakościowo jest na poziomie "The Blind Banker"(co to w ogóle było?!) , a nie "Reichenbach fall". Znowu dwa odcinki w jednym(ostatnio Dinosaurs on a Spaceship) Bracia van Daren powinni trafic do innego odcinka, bo na ich historię było za mało czasu, a sami zajmowali resztę. Ten odcinek powinien byc bardziej takich rezczach jak basen, teleskop i biblioteka z encyklopedią w sloikach (To jest ten Moffatowy ogrom?) Na potwory blepiej nadawały by się po porstu jakieś systemy alarmowe. Wiem, że Doctor Who dość luźno podchodzi do kanonu, i były dwa restarty wszechświata, ale 1) kto napisał ksiażkę o Wojnie Czasu?! 2) Oko Harmonii ostatnio wleciało z Mistrzem, Rassilonem Władcami Czasu, Gallifrey i resztą z powrotem do zamknięcia, a doktor tankowal w Cardiff A "Hide" zapowiada się na powtórkę z "Żon ze Stepford", ale może będzie dobrze, bo poprzednia powtorka również napisana przez Gatissa wyszła świetnie, tak samo jak jego poprzedni wiktoriański odcinek






PS A zombi za bardzo podobni do Romea z "Hide". i robia tylko buu. oscinek byl by lepszy bez nich.








PPS Boję się że ta wielka zmiana jaka Moffat zapowiada będzie polega na saksowaniu seralu przez szefostwoBBC i odnowinie kilkanaście lat później.









PPPS Ja chciałbym taki guzik na reset wrzechświata na taki, w którym był to lepszy odcinek. (I drugiego na zmianę charakteru Doktora. Siódmy to przy Jedenastym już wzór szczeości i otwartości)