sobota, 6 września 2014

Kroki w nieznane-2008


Przez pewien  czas odkładałem przeczytanie brakujących Kroków z biblioteki, bo miałem  caly czas nadzieję, że jakoś znajdę je w twardej oprawie i możliwe do kupienia. Na Avangardzie udało mi się dostać na stoisku Solarisu tom z 2008 roku. Z opwdu zmiany redaktora wyszedł on na początku 2009 i kilka opinii twierdziło, że był tworzony z tekstów przypadkowych i w ostatniej chwili. Moim zdaniem było w nim kilka slabych tekstów, jednak też jak zawsze kilka wartych przeczytania. Niestety te najszłabsze otwierają zbiór.

Pierwsze opowiadanie to Ostatnia z form P Jamesa Van Pelta. Zaletą tego postapokliptycznego tekstu jest jego kilmat. Niestety jest to jedyna zaleta. Cała reszta tekstu niegdzie nie zmierza i trudno stwierdzić, o co chodziło autorowi.

Jezus Chrystus, Reanimator Kena MacLeoda opiera się na bardzo oryginalnym pomyśle: Jezus powraca i nie zgadza się z Biblią. Na wszeliki wypadek wyjaśniam: jest to jeden z najczęsciej wykorzystywanych pomysłów z historii. Nie weim co robi to opowiadanie robi w antolgii,bo poza jedenym z najbardziej wykorzystanych pomysłow w historii prezentuje też beznadzjene wykonanie.

Carolyn Ives Gilman w Okanoggan Falls przezentuje małe miasto amerykańskie pod okupacją kosmitów.  Do miasta przybywa jeden z ich oficerów mający nadzorować jego ewakuację. Poznaje on jedną z mieszkanek tego miasta i historia staje się przewidywalna aż do przewidywalnego morału. Pomimo tego jest lpesza od dwóch poprzednich tekstów.

Następny jest Ted Kosmatka Jego Śmiercionauci przedstawiają historie budzącej się co setki lat z kriogenicznego snu zagubionej w kosmosie ekspedycji komonautów. Proces nisczy ich ciała i zabija ich powoli. Dryfują prz czas bez nadzei na odnalezienie. Jest to najlepszy tekst antologii.

Greg Egan w Luminous po raz kolejny  sięga w daleką przyszłość lat dwutysięcznych. Niestety jak już widać futurologia nie jest jedynym, co nie udało mu się tutaj. Zarówno fabuła jak i pomysl rozłażą się. Caly teks jest niespójny i zawodzi.

Odmiana Bowdlera Jamesa Lovegrove jest za to opiwadaniam humorystycznym. Z tajnego bytyjskiej bazy wojskowej wydostaje się wirus pozbawiający ludzi możliwośći przeklinania, zamieniajać słowa w dziwny język. Dobre.

O Damaszku  Daryla Gregory nie bedę pisać. Popwiem tak. Jego opiwadanie z ostatniej NF było ciekawe, pomyslowe i dowrze napisane. To nie ma żadnej z tych cech. 

Trudno stwierdzić, o co chodziło Connie Willis w Ostatnim Winniebago. Fabuła właściwie nie zmierza do niczego i jest opisana w najnudniejszy możliwy sposób.

Według antologii Reginald Bretnor to zapomniany geniusz krotkiej formy. Być moze nie doceniam go. Kilka lat temu cvzytałem jego inne opowiadanie w Czarujacych obiektach latających. Uznałem, że trudno napisać coś niej śmiesznego i sensownego. Kobieta po przejściach przekonała mnie że można. Nie wiem tez co robi też w antolgii tekst, ktory miał 50 lat w momencie jej wydania.

Następny stary tekst Złotousty diabeł Bułyczowa opowiada historię Saszki, który na poczcie znajduje samonapelniający się portfel. Zawiera on też cyrografy podpisane przez kilka osób. Saszka potanoawia im je oddać. Jest to rownież dobry tekst.

Milczenie we Florencji Iana Creaseya przypomina toechę klasyczne włoskie nowele. W nim służąca opróżniająca wraz ze swoją niemą córką nocniki na dworze Medyceuszy natrafia na tajemniczych gości. To też jest dobry tekst.

Trudno powidzieć, co Tony Ballantyne w Trzeciej Osobie miał na myśli. Jest to kolejny z niespójnych i bełkotliwych tekstów.

Alastair Reynolds w Poza Konstelacją Orła również przedstawia zaginony statek. W wyniku błędu przy teleprotacji statek trafia w niewłaściwe mijesce. Początkowo wydaje sie, że spowoduje to tylko drobne opóźnieine w pracy bohaterów, jednak nie jest to jedyny problem. To też jeden z lepszych tekstów zbioru.

Akcja Prewencyjna Charliego Rosenkranza przyopmina trochę Lovegrove'a. Tutaj to prezydent USA musi poradzić sobie z falas tajemniczch ekspozji. To też lekkki humorystyczny tekst.

Kambierz i Żelazny Baron. Basń ekonomiczna Daniela Abrahama najlpeiej opisuje jej tytuł. Tytulowy rozpustnik zleca kambierozwi trzy kolejne niemożliwe wyzwania mające określić wartość niemożliwych rzeczy. Autorowi umiejetnie udało połączyć się baśniowość i ekonomię. Jeden najlpeszych tekstówe zbioru.

Twórczośc Gene'a Wolfe'a przydzielam do dwoch kategorii. Pierwsza to teksty udane i ciekawe. Druga to teksty za bardzo przekombinowane. Memorare zaliczam do tej drugiej. Narracja tu sie urywa, a bohaterowie nie wiedzą co robią. Wie, że pewnie znowu przy uważanej lekturze ujawnią się ukryte sensy, jednak nie odczuwam chęci powrotu do tego tekstu.

Ostatnie opowiadanie to Ostatni Kontakt Stephena Baxtera opisujący ostatni rok z istnienia rzeczywistości przed jej rozpadem na atomy. Skoncentorwał się on tu na historii rodzinnej. Tekst ten jest przyzwoity, jednak pozostawia podobne poczucie niedosytu co Długa Ziemia.

Tom tem rzeczywiście zawieral trochę tekstów slabszych, jednak nie uwaząm, że nie ma w nim nic wartego przeczytania.

PS. Niestety nie napisalem podsumowań dwóch pierwszych tomów Ratkietowych Szlaków. Obiecuję robić to od następnego tomu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz