Właśnie próba by co pisać co najminej jeden tekst w tygodniu się nie udało z powodu nadmiaru wydarzeń pozablogowych. By jednak chociaż sprobować napisać coś o rzeczach o ktorych chciałem to zrobić napiszę tylko, że Kot Rabina i Rzeka Bogów to dzieła naprawdę wyjątkowe, przełomowe i warte poznania i pisanie o nich na siłę jak nie ma się czasu jest bezcelowe bo wychodzi tekst wyjątkowo kuriozalny.
Tymczasem pozostaje jescze wyjątkowa próba powrotu do pierwotnych założeń bloga (jeżeli wtedy takie miałem) w postaci wykopalisk popkulturalnych: ekranizacja przygód Ijona Tichego z 1965 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz