piątek, 8 sierpnia 2014

Jeff VanderMeer Ujarzmienie Wydawnictwo Otwarte Kraków 2014


Akcja drugiego tomu Trylogii VanderMeera rozgrywa się pewien czas po wydarzeniach z pierwszego tomu. Członkinie Dwunastej ekspedycji powróciły w równie tajemniczych okolicznościach, co członkowie Jedenastej. Wyjątkiem jest Psycholożka, ktora nie powrociła. Ksiązka koncentruje się na opisie działalośći agencji Southern Reach, owianej tajemnicą w poprzednim tomie.

Agencja pozwanana jest oczami Johna Rodrigueza-Kontrolera. Ma on zastąpić na stanowisku jej szefa Psycholożkę. Nie jest to praca, o ktortej marzył. Jest to ostatnia szansa dla agenta oddelegoanego do służby urzędniczej po błędzie jakiego dopuścił się wiele lat wcześniej.Otrzymał ją dzięki wpływom swojej matki. Jednocześnie też cały czas musi składać raporty nieznanemu Głosowi, będącemu jego przełożonym w Centrali. Samo miejsce jest mu obce, jednak najbliższą mu miejscowość pamięta z dzieciństwa. Początkowo Southern Reach wydaje się zapuszczoną agencją, ktora dawno straciła sens bytu. Jedynym co go zastaje są kłotnie z Wicedyrektorką. Szybko jednak pewne tajemnice zaczynają się pojawiać, gdy Kontroler przesłuchuje Biolożkę. Zaczyna też poznawać motywacje pracowników Agencji, w tym też i Językoznawczyni. Same korytaże budynku agencji zaczynają się stawać równie nieopokojące co dikosć Strefy. Dostrzega też oddziaływanie Strefy X na ludzi znajdujących się poza nią.Jednocześnie sens jego pracy i dązenia Centrali stają się coraz mniej jasne.

Podobnie jak w poprzedniej książce, w tej też bohater tak jak czytelnik doświadcza tajemniczości strefy. Kontroler dowiaduje się o niej niewiele więcej niż Biolożka. Ponownie pojawia się hipnoza. Doświadczenia dalej są subiektywne. VanderMeer po raz kolejny pokazuje też bohatera nieperzystającego całkowicie do otaczaacego go świata.  VanderMeer dalej rozwija też biologiczną działalność strefy i dodaje także jej działanie w sferze języka.Cały czas z z nieznajomości obcego powstają lęk i niepewność, pozostający długo pop rzeczytaniu książki.

Na koniec dodam też, że oprawa graficzna polskiego wydania jest równie dobra co poprzedniego tomu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz