sobota, 23 sierpnia 2014

Ben Aaronovitch Księżyc nad Soho MAG Warszawa 2014


Po kilku latach czekania Mag wydał w końcu kilka miesięcy temu Rzeki Londynu. Książka została dobrze przyjęta przez właściwie wszystkich. Na sequel musieliśmy czekać znacznie krócej. Uważam, że było warto. Przeprszam też za zbytnie omawianie a zamało opinii wlasnych w tekście.

W obecnej książce najważniejszymi wątkami są dwa śledztwa prowadzone przez Petera. Pierwsze zaczyna się, gdy doktor Walid odnajdue niezwykłą wlaściwosć ciała zmarłego zwykłą śmiercią jazzmana Cyrusa Wilkinsona. Jego ciało zaczyna grać utwór Body and Soul. Drugie śledztwo jest konsekwencją wydarzeń rozpoczynających się pod koniec Rzek Londynu. Pojawiający się gwalciciel okazuje się nie być jedynym okaleczonym mężczyzną. Śledztwo naprowadza Petera na trop tajemniczej Białej Damy. Jednocześnie też zaczyna on romansować z Simone-byłą kochanką Wilkinsona. Pojawiają też się magoiwe inni niż Nigtingale. W przeciwienstwie do Rzek Księżyc nie jest już powieścią, którą można czytać samodzielnie. Wydarzenia z poprzedniej książki mają już swój wpływ na fabułę, co widać w fakcie zastąpienia Seawolla przez Stephanopulos. Jednocześnie też część wątków (i nowe postaci [zwłaszcza jedna bardzo ważna]) nie zostaje rozwinięta w tej książce, ale zapowiada ciąg dalszy.

Omawianie bohaterów u Aaronovitcha trzeba zacząć od Londynu, ktore to miasto dalej autor dobrze przedstawia. Obecnie głowną częścią miasta, w ktorej dzieje się akcja, jest oczywiście Soho. Ksiazka tym razem przedstawia nocne kluby,jazz, gangsterów i historię tej dzielnicy. W przeciwieństwie do poprzedniej książki autor koncentruje się na historii dwudziestego wieku. Świat magiczny opiera się dalej na pomyslacyh z poprzedniej iksiązki a same Rzeki pełnia minejszą rolę w książce z wyjatkiem Lady Ty.

Peter w obecnej ksiażce dalej pozostaje sobą. Z racji jazzowego charakteru dochodzenia większą wagę przyłożono do jego relacji z ojcem muzykim i matką. Jednocześnie też pomimo wcześniejszych zapewnień o sceptycyzmie i podejrzliwości znowu popelnia pewien błąd. Jedocześnie też caly czas musi ułożyć na nowo relacje z Lesley po wydarzeniach z poprzedniej ksiązki. Jednocześnie odkrywa też jaki wpływ na niego one wywarły.

Lesley odgrywa z tego samego powodu mniejszą rolę w wydarzeniach. Poświęcone jest jej kilka scen pokazujacych jej przygotowania do kolejnych operacji. Jednocześniena sam koniec dokonuje się też jedna ważna zmiana w tej postaci.

Nigtingale po poprzednich wydarzeniach również musi zmienioć swój sposób działania. Jego obrażenia powodują, że musi odgrywać on mniej aktywna rolę w magicznych śledztwach niż dawniej. Jednoczesnie po raz kolejny wspomniane są jego wojenne traumy. Pokazane są też jego relacje z resztakim magicznego świata Wielkiej Brytanii, czyli jego dawną szkolą czy ostanimi starymi magami. Rozszerzona zostaje też postać Molly.

W przypadku żadnej z postaci nie pojawił się jakakolwiek scena, ktora nie pasowalaby do ich rozwoju. Wszystkie Aaronovitch przedstawia dobrze i wiarygodnie. Fabuła powiesci jest też trochę lepiej poprowazona niż w poprzedniej, chociaż rozwiązanie wąktu jazzowego przychodzi nagle i niespodziewanie. Zakończenie powiesci jest jednak bardzo dobre. Dalej dobrze wychodzi przedstawianie elementów urban i fantasy w urban fantasy. Dobrze wychodzi też dalej Aaronvitchowi humor. Ksiażka dalej pozostawia chęć na poznanie dalszego ciągu. Polecam i czekam na Szepty pod Ziemią. 

PS. ZA CHWILĘ LĄDUJE NOWY DOKTOR 111 Jutro najpradowpodniej recenzja. Obiecuję, że będzie lepsza niż poprzednie. (Kiedy tekst się ukazał odcinek już jest nadawany, ale miogę obejrzeć go dopiero później)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz