piątek, 20 września 2013

China Mieville Ambasadoria Tłum. Krystyna Chodorowska Zysk i s-ka Warszawa 2013

Ostatnio zaczęła przeważać opinia, że po Bas-Lag wszystkie następne książki Mievilla są słabsze. "Ambasadoria" przełamuje ten trend. Nie jest tak dobra jak książki ze świata Bas-Lag, ale jest dobra. Zanurzaczka Avice Brenner Cho, narratorka powieści w przeciwieństwie do dość dużej liczby bohaterów Mieville'a posiada psychologię a fabuła jest przemyślana i nie tworzona tylko po to, by umieścić tam na siłę wszystkie pomysły.

Mieville postanowił opisać wymyślone przez Dostojewskiego w śnie śmiesznego człowieka społeczeństwo nieznające kłamstwa pod względem socjologicznym i lingwistycznym i pokazuje jego własną wizję. Jego głównym elementem jest język/Język jak oparty na całkowitej prawdzie, którym posługują się Gospodarze mieszkający na Ariece, z którymi mogą się porozumieć tylko zmodyfikowani Ambasadorzy składajacy sie z dwóch bliźniaków.  Przybycie EzRy, czyli ambasadora innego niż wszyscy powoduje nieodwracalne zmiany w spoleczenstwie Gospodarzy. Tylko mogąca się zbliżyć do nich Avice może powstrzymać masakrę mieszkańców Ambasadorii. 

Jak inni już zwracali uwagę w swoich recenzjach nad powieścią unosi się duch zachwalającej ją Ursuli Le Guin. Tak jak Bas-Lag wyraźnie wpłynął na fantasy  współtworząc New Weird to czy teraz Ambasadoria stworzy Fantastykę lingwistyczną

PS. Okładka i tak już była marna, ale dlaczego Zysk dorzucił takie fonty?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz