poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Filmy Zimy

Nastała już prawie połowa kwietnia, a jeszcze nie zrobiłem jednego z teoretycznie powracających na tym blogu tematów czyli zbioru krótkich nieskładnych podsumowań filmowych. Własnie zatem się z tego wywiązuję. Dominuje to, co nie powinno zaskakiwać tematyka historyczna.


Ave, Cezar (2015) reż. Joel Coen, Ethan Coen 

Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że pewnie spora grupa osób mimo wszystko oczekiwała innego filmu. Złożyło się na to pewnie wiele powodów, łącznie z drugim sezonem Fargo   Niezależnie od tego czego kto oczekiwał dosieliśmy to , co mamy. Moim zdaniem podróż Coenów przez kino lat 50. nie należy do ich najwybitniejszych dzieł, jednak wciąż jest niezłym filmem i ogląda się ją dobrze. Jednocześnie tez cały czas jest filmem o paranoi






Big Short (2015) reż. Adam McKay
Zrozumienie wydarzeń ostatnich lat kryzysu i jego przyczyn nie jest łatwe Tak samo nie jest też opisanie go. Big Short zalicza się właśnie do tych filmów, którym się to udaje. Tak samo jak już wcześniej powstały filmy o kryzysie dotyczy tematyki, o której powinno się tworzyć filmy i będzie się to robić. Poza grą aktorską oczywiście ważne jest też to jak film jest zrobiony.  A film  własnie taki jest i pozwala przypomnieć sobie o przyczynach kryzysu, czy też częściej zrozumieć je. 








Palacz  (2010) Reż. Aleksiej Bałabanow
Zamieszczam tylko z kronikarskiego obowiązku. bo ile lubię kino Bałabanowa. To  o tym nie wiem co powiedzieć, poza tym, że naprawdę polecam. 













Spotlight (2015) reż. Tom McCarthy
 
Kolejny w ważnych filmów, znany także z tego jak mówiąc o nim pomija się to o czym jest. Pedofilia wśród księży jest tematem który łatwo zamieść pod dywan lub marginalizować. Na szczęście ten film przypomina o ludzkich tragediach. W sposób, który dalej pozwala by nie zapomnieć op tym temacie. 











Zjawa (2015) Reż Alejandro González Iñárritu

Na początek pozostaje pytanie czy  jeszcze coś teraz można powiedzieć o Zjawie Jak wiadomo oczywistości o tym, że i tak wszystko po  Bridmanie co było by zrobione bez reżysera było by i tak źle ocenione więc, i że gdyby w tym roku Di Caprio nie dostał Oscara to już zostało by mu tylko chyba granie w ultra-realistycznej inscenizacji bombardowania Hiroszimy i Nagasaki oraz że Tom Hardy był dowożony z planu Peaky Blinders można sobie darować. Poza tym naprawdę nie wiem co o tym myśleć, nie wiem też czy to był dobry film 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz