piątek, 18 lipca 2014

Jaroslav Rudiš Grandhotel. Powieść nad chmurami Czeskie Kilmaty Wrocław 2013


Po przeczytaniu pewien czas temu bardzo dobrego  Aloisa Nebla postanowiłem poznać pozakomikową twórczość jednego z autorów.Wybrałam akurat tą powieść z racji zapoiwadanej na blurbie tematyki niemców Sudeckich, żeby zobaczyć czy będzie się jakoś różnić od komiksu. Ostatecznie nie była ona tak ważna dla powieści, ale mimo wszystko warto było ją przeczytać, chociaż nie znam poznajacego rówolegle z nią filmu Ondricka.

Powieść opowiada o zamieszkującym w Grandhotelu na szczycie góry Ješted w Libercu trzydziestolatku Fleischmannie. Sam hotel powstał na miejscu poprzedniego, niemumyślnie spalonego przez jego dziadka. Szefem hotelu jest jego jedyny krewny, kuzyn Jegr, którego interesuje tylko piłka nożna, zwłaszcza w wykonaniu Slovana Liberec. Sam Fleischmann nie może wyjechać poza rodzinne miasto. Za każdym razem gdy probuje tego, panikuje i porzuca te zamiary. W wyniku tego raz na tydzień uczęszcza na konsultacje psychologiczne. Pani doktor radzi mu by pisał dziennik tworzący całąpowiesć. Prawie jedyną rzeczą którą robi jest wpatrywanie się w chmury, przez co otrzymuje jedno ze sowich przez wisk-Chmuromir. Rozpoznawanie chmur i pogody est jedyną rzeczą jaką potrafi. Nie udało mu się osiągnąć niczego więcej.

W mieście, ktorego nie może opuścić jest wiele podobnych postaci: Jegr, Franz-Niemiec Sudecki przywożący z powrotem prochy znajomych do ich miejsca urodzenia, Patka rozprowadający "cudowny napój" prosto z USA, Ilija, Zuzanna czy też wszyscy koledzy z jego dawnej szkolnej klasy.

Podobnie jak przy Aloisie Neblu historia zawiera w sobie coś nieokreślonego, co przyciąga do do jej poznania. Dalej widać pewne podobieństwo do wspominanych przez wydawcę Hrabala i Skvoreckiego. Sensowne jest także nazywanie jej czeskim Forrestem Gumpem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz